- Jeżeli ja powiem, co myślę, to tego nie opublikujecie – mówi Jerzy, działkowicz od 13 lat. - Kupiłem tę działkę, bo chcę coś robić w wolnych chwilach. To jest mój kawałek ziemi i hobby, dzieciakom pokazuję, że coś można robić na tej ziemi, dla siebie. Niestety nie my będziemy decydowali o naszych działkach, tylko ktoś za nas zadecyduje. Sąsiad tu robi, pracuje, a za chwile mu powiedzą, ze trzeba to oddać. Jak stracę ta działkę to zrobię to, co każdy z nas: nie będę głosować na PO już nigdy, chociaż głosowałem do tej pory. Za to, co nam robią. Każdy z nas zrobi tak samo.
Jan ma działkę od 10 lat.
- Może trzeba drugi raz zadać pytanie panu premierowi: jak żyć? - włącza się do rozmowy z Jerzym. - Panie premierze, jak żyć? Każdy robi dla siebie. Mamy małe wypłatki, każdy chce coś wyhodować, posadzić i coś mieć na to śniadanie, dodatek do obiadu. Ta działka to przede wszystkim podreperowanie budżetu. Marchewka, pietruszka, seler, szczypiorek, jabłka – nie jakieś tam przy ulicy rosnące, ale moje, wyhodowane, pachnące. To daje mi żyć, bo grosze zarabiam w państwówce, muszę to sobie jakoś zrekompensować. Robię zapasy na zimę. Jak nam to wezmą, to my ich weźmiemy, na widły, nie ma innego wyjścia. A co w tych blokach my mamy? Ulica, wielki szum i mówią, że to jest świat dla nas. Dziękujemy za taki świat.
Więcej w najnowszym wydaniu Gońca rumskiego 17 maja.
Przeczytaj także: o pikiecie działkowców pod siedzibą PO
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?