Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W 2019 roku zapłacimy więcej za śmieci w Rumi. Radni się na to zgodzili, choć nie wszyscy

Goniec Rumski
Polskapress
Nowe stawki to 15 zł (dotychczasowa: 11 zł) za odpady segregowane oraz 40 zł (dotychczasowa: 19 zł) za odpady, które nie są segregowane. Jak tłumaczyła podczas sesji Rady Miejskiej Katarzyna Bielińska, naczelnik Wydziału Polityki Gospodarczej, Mieszkaniowej i Ochrony Środowiska UM Rumia jest to związane ze wzrostem kosztów transportu, kosztów pracowniczych i obsługi administracyjnej oraz opłat wynikających ze składowania odpadów w Eko Dolinie. Część radnych miała jednak poważne wątpliwości.

- Wiemy, że opłata śmieciowa nie zmieniała się w ciągu ostatnich lat, ale poziom wzrostu w przypadku odpadów nieselekcjonowanych jest zbyt wysoki - mówił w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości radny Mateusz Socha.

- Era niesegregowanych śmieci się kończy - odpowiadała mu Beata Ławrukajtis, przewodnicząca Komisji Polityki Gospodarczej Rady Miejskiej. - W momencie, gdy mam coś w ręce, musze się zastanowić, gdzie to wrzucić. Taka jest polityka globalna, ponieważ wszyscy sobie zdajemy sprawę jak dużo generujemy śmieci. Edukacja w tym zakresie jest długotrwałym procesem i temat podejmują już nauczyciele w przedszkolu - dodała.

- Era niesegregowanych śmieci się kończy - zwraca uwagę Beata Ławrukajtis, przewodnicząca Komisji Polityki Gospodarczej Rady Miejskiej

W sesji uczestniczył również Stanisław Pogorzelski, prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych.

- Mogę pokazać kilka kluczowych czynników związanych z kosztami - powiedział w odpowiedzi na kolejne pytania radnych Stanisław Pogorzelski. - To przede wszystkim lawinowo rosnący strumień odpadów generowanych przez mieszkańców, np. w 2014 roku było 132 ton odpadów wielkogabarytowych, w tym roku już 690 ton, opakowań z papieru zbieraliśmy 500 ton, w tym roku juz 666. Wzrasta także ilość popiołu, który odbieramy. Jednym z podstawowych materiałów w PUK jest paliwo. Różnica na poziomie zaledwie złotówki na cenie litra oleju napędowego to koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych dla PUK. I tych składowych jest dużo więcej.

Wątpliwości radnych dotyczyły nie tylko kwot, ale także podstaw wyliczenia nowych stawek. Henryk Grinholc z Gospodarności oraz Bogdan Formella z Naszej Rumi dopytywali o to, kto jest wnioskodawcą uchwały.

- Bardzo bym poprosił o informację, co jest podstawą prawną projektu w sprawie stawek kwot za śmieci - mówi Bogdan Formella.

- Obecnie nie wiadomo, kto jest wnioskodawcą. W protokole z zebrania Komisji Polityki Gospodarczej powinien być zapis o sposobie podjęcia decyzji w sprawie przedstawienia uchwały, jeśli go nie ma to, to powinien istnieć jakiś wniosek radnych, inicjatorów. Po drugie, kilka razy padło pytanie o koszty składowe kwoty, którą będziemy musieli wszyscy płacić. Na podstawie dyskusji oraz spotkania, jakie odbyło się wcześniej nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na pytanie o to, co konkretnie, a nie ogólnie składa się na cenę - powiedział Bogdan Formella.

Ostatecznie projekt został przegłosowany. Trzynaścioro radnych było za, wstrzymały się 2 osoby (Henryk Grinholc i Karolina Rydzewska), przeciw było sześć (Bogdan Formella, Barbara Jasińska, Leszek Kier-sznikiewicz, Michał Kryża, Florian Mosa i Mateusz Socha).

Miasto nie może zarabiać na śmieciach. Opłata to suma wydatków poniesionych na ten cel - tłumaczy
Michał Pasieczny

- Po zakończeniu każdego roku będziemy wykonywali audyt, który wykaże czy jest dopłata, czy niedopłata - zapowiedział już po sesji burmistrz Rumi Michał Pasieczny. - Nie ma możliwości, żeby PUK od nas wyciągnął zbyt dużo środków finansowych. Jeśli tak by się stało, to będzie musiał je zwrócić.

Jak tłumaczy, kwestię śmieci jednoznacznie reguluje ustawa - należy wprowadzić opłatę i w ten sposób sfinansować odbiór i zagospodarowanie odpadów. Miasto nie może na tym zarabiać, a cena przypadająca na każdą osobę to suma wydatków na ten cel.

- To cena za wywóz, za dzikie wysypiska, które gmina musi opróżniać, kosze uliczne, których na prośbę mieszkańców w zeszłej kadencji dostawiliśmy około 300, składka do Komunalnego Związku Gmin, koszty pracowników zatrudnionych do prowadzenie systemu odbioru odpadów oraz edukacji ekologicznej - tłumaczy burmistrz Pasieczny. - Całość to około 8 mln zł, z czego najdroższy jest odbiór i zagospodarowanie w Eko Dolinie, wynoszący ok. 6,5 mln zł rocznie.

***

Zobacz także:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto