Rumia.TPS kontra UMKS Łańcut

W miniony weekend siatkarki TPS Rumia walczyły w Łańcucie o cenne punkty. Zważywszy na sytuację w ligowej tabeli należało ten mecz po prostu wygrać. Niestety przegrana 2:3 dała tylko jeden punkt.
Obie ekipy grę zaczęły dosyć nerwowo. Jednak częściej punkty zdobywały gospodynie. Niestety pierwszego seta przegraliśmy dość wyraźnie ustępując przeciwniczkom pod względem opanowania. Druga odsłona to całkiem inna gra rumianek. Widać było zdecydowanie, koncentrację i solidność w grze. Żaden z zespołów nie potrafił sobie wypracować kilkupunktowej przewagi, a wymiany były bardzo długie i wyczerpujące. Ten bardzo zacięty set, zakończył się naszą wygraną do 25. Także kolejny nie był po myśli gospodyń, które jakby utraciły wiarę we własne umiejętności. Bardzo dobra zagrywka Doroty Wrzochol wprowadzała zamieszanie w szeregach przeciwniczek. Efekt to wygrana TPS-u do 20. Wszyscy z Rumi byli już dobrej myśli gdy na tablicy widniał rezultat 14:11 dla nas. Jednak jeden błąd, chwila nieuwagi, kilka doskonałych kontrataków drużyny z Łańcuta i nie było tak wesoło. Dochodzimy do wyniku 16:15 dla nas by ostatecznie po złej grze w bloku i słabym ataku przegrać do 18. Gospodynie bardzo ochoczo dopingowane poprzez zgromadzoną publiczność od początku tie-breaka pokazywały swoje doskonałe umiejętności w obronie, co zaowocowało kilkupunktową przewagą. Rumianki nie dały już rady zmobilizować się po raz drugi i dlatego zostały pokonane.
Należy także zanotować dołączenie do drużyny nowej zawodniczki: Sylwii Meller, która w tym meczu wystąpiła jako zmienniczka Kasi Zygmuntowicz.
Zdecydowanie powinniśmy uzyskać co najmniej 2 punkty w tym spotkaniu. Zdobycie jednego oczka stawia ekipę w bardzo trudnej sytuacji. W jutrzejszym meczu z ŁKS Łódź na naszym terenie należy liczyć na wyczerpującą walkę o każdą piłkę. Zdobyty komplet punktów to minimum by myśleć realnie o utrzymaniu się w I lidze.
UMKS Łańcut - TPS Rumia 3:2
(25:18, 25:27, 20:25, 25:18, 15:9)