Wynik referendum nie jest zaskakujący, bowiem jest bardzo zbliżony do tego, jaki padł w całym województwie pomorskim. Na Pomorzu wynosił on 97 proc, czyli tylko o 3 proc. więcej niż w Wejherowie. - Wszystko wskazuje na to, że strajk się odbędzie - mówi Elżbieta Markowska, szefowa ZNP na Pomorzu.
Konferencja prasowa Związku Nauczycielstwa Polskiego odbyła się 26 marca w hotelu Logos w Gdańsku. Na 1031 szkół i placówek oświatowych w okręgu ZNP województwa pomorskiego, w referendum wzięło udział 845, co stanowi 82 procent.
- 819 placówek opowiedziało się za organizacją strajku, co stanowi 97 procent. Gotowość strajkowa jest olbrzymia, determinacja również, pomimo że podczas organizacji napotykaliśmy na wiele trudności - przyznaje Elżbieta Markowska, prezes okręgu pomorskiego Związku Nauczycieli Pomorskich.
Na 123 gminy województwie pomorskim w 111 zostały przeprowadzone procedury referendalne i w tych gminach nauczyciele zastrajkują - w sumie będzie to 34 700 nauczycieli.
Jeżeli chodzi o nasz region to w samym Wejherowie w referendum wzięło udział aż 1014 nauczycieli i pracowników szkół. W głosowaniu uczestniczyło 12 szkół. Wysoka frekwencja była też w drugim największym mieście naszego powiatu. W Rumi w referendum wzięło udział 11 placówek, a frekwencja wyniosła tam aż 84 procent. Poparcie dla protestu wyraziło 91 procent.
Podobnie sytuacja wygląda też w większości szkół z powiatu wejherowskiego. W jednej z placówek w gm. Szemud frekwencja wyniosła 82 procent, a za protestem opowiedziało się ponad 90 procent. Wysoka frekwencja dotyczy także trzech szkół z gminy Linia oraz jednej z Kębłowa (gmina Luzino). Łącznie z tych czterech placówek w referendum wzięło udział 121 osób, z czego aż 111 było na “tak”.
A jak będzie wyglądać protest? Jak na razie szczegółowe informacje na temat przebiegu strajku nie są znane. - Sami dokładnie nie wiemy jeszcze jak wyglądać będzie protest oraz jaką przyjmie formę - mówi jedna z dyrektorek szkoły z gminy Szemud.
Jak jednak podkreśla większość dyrektorów, nie chcą oni, aby konsekwencji strajku ponosili uczniowie.
- Jako dyrektor szkoły rozumiem oczekiwania nauczycieli, ale przede wszystkim mam na uwadze to, aby w szkołach odbył się egzamin gimnazjalny i ósmoklasisty, ponieważ ja za organizację tych egzaminów odpowiadam. Dlatego uważam, że te egzaminy powinny przebiegać bez zakłóceń. Myślę, że uczniowie nie powinni ponosić konsekwencji decyzji podjętych przez osoby dorosłe - mówi Katarzyna Paczoska, dyrektor Szkoły Podstawowej w Bolszewie.
A jakie są postulaty protestujących? Jak mówi Maria Stachowiak, prezes ZNP oddział w Wejherowie, do najważniejszych należą:
- wydłużenie ścieżki awansu zawodowego,
- podwyższenie poziomu finansowania oświaty z budżetu państwa,
- zapewnienie środków na wszystkie zajęcia pozalekcyjne,
- podwyższenie wynagrodzeń nauczycieli i innych pracowników pedagogicznych o 1000 zł
Należy podkreślić, że protest nie dotyczy tylko samych nauczycieli, ale też pracowników odpowiadających m.in. za obsługę oraz administrację w szkołach. - Wszystkich pracowników traktujemy tak samo, dlatego protestują wszyscy, nie tylko nauczyciele - zaznacza Maria Stachowiak, prezes ZNP oddział w Wejherowie.
Protest planowo ma rozpocząć się 8 kwietnia i ma trwać bezterminowo.
Wideo:
"Nie poddamy się i nadal będziemy trwać na stanowisko”. Trzeci dzień głodówki nauczycieli w krakowskim kuratorium
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?