Rumscy strażnicy miejscy wspólnie z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej dwukrotnie w ciągu jednego tygodnia skontrolowali wszystkie możliwe miejsca przebywania bezdomnych. W Rumi ten problem dotyczy kilkudziesięciu osób. Nie oznacza to jednak, że służby im na pewno pomogą.
- Często bezdomni konsekwentnie odmawiają przyjęcia pomocy, co potwierdzają nawet w specjalnym, pisemnym oświadczeniu - informuje Roman Świrski, komendant SM w Rumi. - W lesie nadal mieszka w namiocie jedna osoba, która nie chce pomocy.
Dodajmy, że w nocy temperatura może sięgnąć nawet -10 stopni Celsjusza, co oznacza duże zagrożenie nie tylko dla zdrowia, ale i życia. Na początku tego miesiąca człowiek, na którego natknęli się funkcjonariusze SM był tak wychłodzony, że jedyne co można było zrobić to wezwać pogotowie. Mężczyzna, gdy „wydobrzał”, wyszedł ze szpitala i wrócił na ulicę.
Jeśli jednak któryś z bezdomnych - również osób mających swój kąt, lecz będących w potrzebie - zdecyduje się na przyjęcie pomocy, może liczyć na wsparcie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Rumi. Jego przedstawiciele apelują też do mieszkańców Rumi, którzy mają informacje o miejscach, w których przebywają osoby bezdomne, by je wskazywali.
Z kolei na Zagórzu, w siedzibie Stowarzyszenia Nasza Rumia wydawane są gorące posiłki dla potrzebujących, w tym właśnie bezdomnych. - Wydajemy je przez 7 dni w tygodniu - mówi Bogdan Formella, szef stowarzyszenia.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?