Fantastyczna atmosfera podczas Biegu na sześć łap w Radomiu
W niedzielę 17 marca już od rana pod Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt zebrał się tłum radomian. Przyszli, żeby wziąć udział w "Biegu na sześć łap" organizowanym w Radomiu już po raz czwarty. najpierw była rozgrzewka, a później już start na trasę. Każdy dostawał do towarzystwa psa ze schroniskowego boksu. Biegły maleńkie kundelki, ale i duże dostojne psy. Każdy tylko czekał, żeby ruszyć w las, bo tamtędy była poprowadzona trasa.
W sumie pobiegło ponad 70 psów i ich towarzyszy. Bywało różnie, bo wiadomo psiaki mają swoje humory. Czasem chcą biec w prawo, kiedy trzeba w lewo. Albo zatrzymują się, bo coś ich zainteresowało. Chcą się bawić, kiedy trzeba podążać dalej. Ale w tym biegu nie chodziło o czas. Po drodze były przygotowane miski z wodą, żeby spragnione czworonogi mogły uzupełnić płyny. Każdy też biegł w swoim tempie. I wszyscy dotarli do mety. Zmęczeni, bo w nogach i łapach były cztery kilometry przełaju, ale zadowoleni.
- Było bardzo dobrze, Montana jest wymagająca, musiałem trzymać tempo, ale też wykazać się siłą w rękach. Ale było super, fantastyczna sprawa
- mówił Rafał Dobosz, jeden z uczestników biegu.
Zobaczcie zdjęcia z Biegu na sześć łap
- Piesek trochę nie miał siły, ale się udało. Była między nami współpraca. Biegam na co dzień, ale w takim towarzystwie po raz pierwszy. I uważam, że to świetny pomysł. Psy mają okazję wyjść z kojca, a one bardzo tego potrzebują - mówił pan Ksawery, który pobiegł z Rudym.
Na starcie stanęli także Radosław Witkowski, prezydent Radomia i Marta Michalska Wilk, wiceprezydent. Pobiegli z pięknym, białym Guccim. Był radomski radny Robert Chrobotowicz i Robert Dębicki, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu.
- Było zaskakująco szybko i intensywnie, ale to dobrze.Mamy niedzielny poranek, warto się poruszać. To dobre i ważne wydarzenie, możemy pomóc psiakom ze schroniska i cieszę się, że wziąłem w tym udział. Cieszę się też, że jest tu tak wielu radomian, mimo nie najlepszej pogody. Takie wydarzenia muszą łączyć ludzi o wielkich sercach. Ja zapewniam, że nie jestem tutaj po raz ostatni
- mówi po biegu Radosław Witkowski.
- To był intensywny bieg, a Gucci jest fantastyczny. Czasem prowadził on, czasem my, ale dobiegliśmy razem do mety. To świetnie, że mogliśmy dać psiakom to co kochają - ruch na świeżym powietrzu. Jestem szczęśliwa i dumna, że jest tu dzisiaj tylu radomian. Zachęcam, żeby tu przychodzić, zostać wolontariuszem i poświęcić choć trochę czasu, żeby zabrać psiaki na spacer
- dodawała Marta Michalska - Wilk.
Każdy uczestnik biegu dostał pamiątkowy medal. Wolontariusze zadbali też o poczęstunek. Na mecie czekały pyszne ciasta, była kawa i herbata na rozgrzewkę. A później zaczęły się spacery, bo kto nie pobiegł mógł zabrać jednego ze schroniskowych psów na wędrówkę po lesie. Czekało ponad 300 kundelków.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?