Jak tłumaczą prokuratorzy, w toku prowadzonej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne operacji specjalnej, związanej z "uzasadnionym podejrzeniem popełniania przestępstwa przez osobę związaną gdańską Grupą Lotos S.A", Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało 6 osób, w tym Przewodniczącego Rady Nadzorczej Grupy Azoty S.A., przedstawiciela Grupy Lotos S.A oraz biznesmenów.
- Po doprowadzeniu do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokuratorzy przedstawili 6 podejrzanym zarzuty dotyczące tzw. płatnej protekcji. Chodzi w tym przypadku o powoływanie się na wpływy w Grupie Azoty S.A oraz Grupie Lotos S.A i podjecie się pośrednictwa w załatwieniu określonej sprawy w zamian za korzyść majątkową, a także udzielenie korzyści majątkowej w zamian za takie działanie (art. 230 § 1 kk) - mówi Łukasz Łapczyński, prokurator z warszawskiej Prokuratury Okręgowej.
Z ustaleń śledczych wynika, że podejrzani, powołując się na wpływy, mieli oferować pomoc w załatwieniu długoterminowych kontraktów na zakup przez Grupę Lotos biokomponentów.
- W zamian za to inwestor – beneficjent kontraktów miał znacząco dokapitalizować spółkę warszawskiego biznesmena oraz przekazywać prowizję w wysokości 10 proc. od sprzedaży biopaliw spółce Lotos - wyjaśnia prokurator.
- W ubiegłym tygodniu zatrzymano szeregowego pracownika, który nie miał wpływu na decyzje podejmowane w Grupie LOTOS. Poza tym spółka nie komentuje sprawy, którą obecnie prowadzi CBA oraz prokuratura - mówi Krzysztof Kopeć z Biura Komunikacji Grupy LOTOS S.A. - Warto jeszcze przypomnieć cytowane przez media słowa Piotra Kaczorka z CBA o tym, że świetnie zadziałał system antykorupcyjny w spółce - dodaje.
Podobny mechanizm, zdaniem służb, miał mieć miejsce w przypadku dostaw różnego rodzaju półproduktów do Grupy Azoty, w tym także z pominięciem obowiązujących w spółce procedur.
- W tym przypadku gwarantem powodzenia przedsięwzięcia miała być osoba Przewodniczącego Rady Nadzorczej - słyszymy od prokuratora. Śledczy wyjaśnia że mężczyzna w zamian za 5 proc. kwoty od wielomilionowych kontraktów w ramach swoich możliwości miał nadzorować przedsięwzięcie z Grupą Azoty.
- W związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi Przewodniczącego Rady Nadzorczej Spółki, informujemy, że zaistniałe zdarzenie nie ma wpływu na bieżące działanie Spółki. Jednocześnie Spółka deklaruje gotowość współpracy z właściwymi instytucjami oraz udzielania ich funkcjonariuszom wszelkich niezbędnych informacji - mówi Artur Dziekański rzecznik prasowy Grupy Azoty.
- Po wykonaniu czynności procesowych, wobec podejrzanych prokurator skierował do sądu wnioski o zastosowanie środków zapobiegawczych w postaci tymczasowego aresztowania, które to wnioski sąd uwzględnił - mówi śledczy.
Prokuratura informuje, że przestępstwo płatnej protekcji zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 8.
Zobacz też: Info z Polski [WIDEO]
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?