18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chleba naszego... smacznego

Redakcja
Wydawałoby się, że czasy kolejek do sklepików mamy dawno za sobą. Jedna z rumskich piekarni jest jednak przykładem na to, że nie wszędzie szybkie zakupy wygrywają z tradycją.

Jadąc ulicą Dębogórską w piątkowy wieczór można zauważyć coś już dawno niespotykanego - czy jest ciepło, czy pada deszcz, pod znajdującą się tam piekarnią klienci czekają w kolejce, aż drzwi do sklepu zostaną otwarte. I nie stoją dlatego, że pieczywo rozdają w tym miejscu za darmo albo dlatego, że ceny są znacząco niższe. Po prostu... lubią chleb, który jest tam pieczony.

Sprzedają i zamykają

- Pieczywo tutaj jest po prostu rewelacyjne i warte stania w kolejce, nawet na dworze - mówi Sylwia Wójtowska, jedna z klientek. - Wprawdzie przez ilość służbowych obowiązków nie mam możliwości regularnie przychodzić, ale gdy tylko jest okazja, to korzystam z tego miejsca. Bo pieczywo jest dobre. Po prostu.
Rumianka nie mieszka przy samej ul. Dębogórskiej, ale i tak chodzi do tej piekarni. Podobnie jak Aneta Dylak, która znalazła to miejsce z polecenia znajomych.
- Cztery lata temu przeprowadziłam się z Gdańska i wtedy usłyszałam, że właśnie w tym miejscu pieczywo jest najlepsze - opowiada rumianka. - To, co mnie najbardziej zaskoczyło, to fakt, że o 13. jest już zamknięte.
- Zdarza się, że i wcześniej - przyznaje Józef Skierka, współwłaściciel piekarni.
Sklep jest otwierany od 6 rano i zdarza się, że jeszcze przed 13 wszystko jest już sprzedane.

- Nigdy nie byliśmy zainteresowani produkcją przemysłową, od zawsze jesteśmy małą rodzinną piekarnią - tłumaczy Damian Skierka, współwłaściciel.

- Przygotowujemy prawdziwy chleb na zakwasie, a nie produkt chlebopodobny. Robimy, ile możemy, a potem zamykamy, ale sklep jest dodatkowo otwierany w piątki wieczorem.

Taka tradycja

Piekarnia przy Dębogórskiej powstała w 1934 roku. Wtedy pieczywo z tego miejsca było wożone furmanką nawet do Rewy. Punkt działał nawet w czasie wojny. Problemem stała się dopiero nacjonalizacja, która nastąpiła w latach 50. XX wieku. Czterdzieści lat później po wielu interwencjach rodzinny interes udało się odzyskać. I od tego czasu sklep ma grono stałych klientów.
- Dzieci trudno zachęcić do zdrowego pieczywa, a produkty z tego miejsca sprawdzają się - zauważa Aneta Dylak.
Dzieci z rumskich przedszkoli w tym miejscu bywają regularnie. Podczas spotkań piekarze opowiadają im o swojej pracy, żniwach i mące, i wręcz pozwalają, aby same coś przygotowały, choć wymaga to dodatkowej pracy, by odpowiednio przygotować pomieszczenie.
- Na koniec są umazane, ale szczęśliwe, a potem jak wracają, to mówią zdziwionym rodzicom, że "tutaj piekły" - śmieje się Damian Skierka.
- Chleb jest owocem ziemi i pracy rąk ludzkich - słyszy każde dziecko podczas takiej wizyty.

Piec z Włoch

Tymczasem klienci niezależnie od pogody czekają na otwarcie. Nie dostają chleba za darmo. Ze względu na źródło mąki potrafią nawet zapłacić więcej niż w innych piekarniach. Wiedzą, że jeśli przyjdą za późno, to już nic nie kupią.
- Mamy piec ceramiczny, który ma pewne ograniczenia produkcyjne - tłumaczy Damian Skierka. - Ale nie chcemy korzystać z coraz powszechniejszych piecy przelotowych. Nie odpowiadają nam te nowoczesne mikrofalówki. Nasz został przygotowany na zamówienie we Włoszech. To dokładnie taki sam piec, jaki niegdyś postawił pradziadek, tylko że nowocześniejszy.
Klientów dodatkowo przyciągają specjalne gatunki chleba, na które w innych miejscach trudno trafić. Jak chociażby mlekuś z dużą zawartością mleka czy pieczywa kresowe. Są przygotowywane na ciemnych mąkach z dodatkiem ziaren oraz kminku.
- To, co się tutaj dzieje, można określić mianem marketingu szeptanego - mówi Aneta Dylak. - Ludzie nawzajem przekazują sobie informacje o tym miejscu.

od 12 lat
Wideo

echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto