Co dalej ze Słoneczną Jedynką?

Przypomnijmy, że projekt nie został uchwalony, bowiem - mimo wprowadzenia dyscypliny - przeciw zagłosowało dwóch radnych z koalicji większościowej.

Przeczytaj także: Debata w sprawie przyszłości przedszkola (pełna relacja)

- Wtorkowa rozmowa była merytoryczna, ale życzylibyśmy sobie większego zaangażowania ze strony urzędników - mówi Anna Koy, mama 6-letniego Filipa uczęszczającego do Słonecznej Jedynki.
- Padły konkretne pytania, była rozmowa o propozycjach, a teraz musimy je przeanalizować - odpowiada Marcin Fuchs, wiceburmistrz Rumi ds. społecznych, który uczestniczył w spotkaniu z ramienia rumskiego magistratu.

O Słonecznej Jedynce zrobiło się głośno w listopadzie ubiegłego roku, gdy pod głosowanie poddany został projekt uchwały w sprawie "likwidacji" przedszkola. Burmistrz zapewniała wówczas, że sformułowanie to zostało użyte, bowiem nie było innej możliwości prawnej, a placówka będzie dalej istnieć jako filia "Bajki". Samo połączenie tłumaczyła oszczędnościami w miejskim budżecie. Rodziców ta argumentacja nie przekonała.
Pod koniec roku rodzice spotkali się z radnymi przekonując ich do swoich argumentów. Efekt można było zobaczyć na sesji, gdy dwóch radnych z koalicji większościowej zagłosowali przeciw połączeniu.

Przeczytaj także: Świętopełka - ulica z XIX wieku?

Z powodu odrzucenia projektu uchwały sprawa zaczęła toczyć się w innym kierunku. W tym tygodniu odbyły się rozmowy w urzędzie miejskim dotyczące możliwości pozyskania dodatkowych środków na przedszkole. Uczestniczyli w nich przedstawiciele magistratu, dyrektor Słonecznej Jedynki oraz kilku samorządowców. Jeden z nich poinformował zebranych o możliwości pozyskania dodatkowych pieniędzy, ale - paradoksalnie w tej sytuacji - odmówił podania publicznie szczegółów.

Rodzice optymistycznie patrzą w przyszłość. - Mamy nadzieję, że wspólnie uda nam się pozyskać dodatkowe środki z któregoś z dostępnych projektów unijnych, bo te stoją otworem dla miasta - mówi Karolina Rydzewska, jedna z mam.