Łosie, jak tłumaczą leśnicy, prawdopodobnie przywędrowały do lasów Nadleśnictwa Choczewo ze Słowińskiego Parku Narodowego, gdzie zamieszkują liczne mokradła i torfowiska.
- Jeden z nich, młody byk, przykuł szczególną uwagę turystów, gdyż ma uszkodzoną prawą przednią nogę. Osoby zgłaszające obecność łosia oczekiwały od leśników udzielenia pomocy rannemu zwierzęciu - informują w nadleśnictwie.
Jednak leśnicy tłumaczą, że jedyną formą pomocy jaką służby mogą zaoferować jest skrócenie cierpień. A to jak się okazuje, też nie jest prostą sprawą.
Formalnie łoś jest wciąż na liście zwierząt łownych, ale z powodu zmniejszającej się liczby tych zwierząt od 10 kwietnia 2001 r. obowiązuje bezterminowe moratorium, wprowadzające całkowity, całoroczny zakaz polowań na nie - tłumaczą dodając, że łoś chociaż porusza się na trzech nogach, wlokąc ranną kończynę, to wydaje się być w dobrej kondycji i najprawdopodobniej doskonale poradzi sobie bez pomocy człowieka.
Ponadto Nadleśnictwo Choczewo zwraca uwagę na zależności panujące w przyrodzie. Zdaniem leśników "łatwym łupem" jakim w tej sytuacji jest niesprawny łoś najprawdopodobniej zainteresują się wilki. W lasach nadmorskiego pasa bytuje wataha licząca około 5-ciu osobników.
- W przyrodzie panują różne zależności, istnieje łańcuch pokarmowy, drapieżnik musi mieć swoją ofiarę. W tym przypadku natura, która jest często bardzo brutalna najpewniej poradzi sobie sama - podkreślają leśnicy.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?