Z aresztu śledczego do Wejherowa przywieziony został Marcin D., ps. Dziura, uczestnik strzelaniny, która miała miejsce w Wejherowie prawie cztery lata temu - w styczniu 2009 roku. Wówczas doszło do konfrontacji dwóch grup przestępczych. Sylwester S. zmarł następnego dnia po strzelaninie. Grzegorz M., po opatrzeniu rany, wypisał się ze szpitala.
Przeczytaj także: W odstępie dwóch tygodni policjanci złożyli identyczne zeznania
Po kilku miesiącach pracy policjanci ustalili uczestników strzelaniny. Wiosną 2009 roku przyjechali po nich do Redy. Kolejne osoby zostały zatrzymane w Gdańsku. Nie udało się odnaleźć tylko Marcina D. Za "Dziurą" wystawione zostały list gończy i europejski nakaz aresztowania. Pod koniec września tego roku funkcjonariusze z Centralnego Biura Śledczego zatrzymali go jednak znacznie bliżej. Otrzymali bowiem informację, że ten przebywa w Polsce, a w jego ukrywaniu się może pomagać rodzina.
Przeczytaj także: Windykatorzy ścigają radnego z Rumi. Za długi
Tymczasem, jako że sprawa pozostałych uczestników strzelaniny trafiła już do sądu, ten zarządził tzw. eksperyment procesowy. Podczas wizji lokalnej odtwarzano przebieg feralnego spotkania. Jak ustalił "Dziennik" eksperyment miał odbyć się już wcześniej - został przesunięty w czasie w związku z zatrzymaniem "Dziury". Marcin D. występuje bowiem w tej sprawie jako istotny świadek. Kiedy prokuratorzy z wydziału ds. przestępczości zorganizowanej wyślą do sądu akt oskarżenia przeciwko Marcinowi D. jeszcze nie wiadomo.
Więcej na temat "eksperymentu procesowego" czytaj w środowym (28.11.2012) "Dzienniku Bałtyckim"
Przeczytaj także: Prokuratura: Policjant z Rumi strzelał do pirata legalnie
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
