Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton Jerzego Budnika. "Dług zdrowotny"

Jerzy Budnik
archiwum prywatne
Jerzy Budnik, polski polityk i działacz samorządowy, od 1990 do 1998 prezydent Wejherowa, poseł na Sejm III, IV, V, VI i VII kadencji. Na naszym portalu publikujemy felietony byłego posła ziemi wejherowskiej.

Niedawno Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) zalecił dyrektorom szpitali, by ze względu na szybkie rozprzestrzenianie się pandemii COVID-19, ograniczyć do niezbędnego minimum, a nawet czasowo zawiesić udzielanie świadczeń planowych, czyli takich, na które pacjenci byli już zapisani. Ma to minimalizować ryzyko transmisji wirusa, a także zapewnić dodatkowe łóżka dla pacjentów wymagających leczenia szpitalnego. Co prawda uściślono, że to tylko zalecenie, a nie urzędowe polecenie i że nie dotyczy ono nagłych przypadków, a ostateczną decyzję w sprawie każdego pacjenta podejmować będą lekarze prowadzący, ale jest oczywiste, że dyrektorzy placówek opłacanych przez NFZ będą musieli się do tego zalecenia dostosować. Z drugiej strony udawać, że bez nadzwyczajnych środków, damy sobie radę, też nie można, bo trzecia fala pandemii, to prawdziwe tsunami. Liczba zakażonych, zajętych łóżek i respiratorów rośnie w niepokojącym tempie. Gdyby wcześniej nie uruchomiono sieci szpitali tymczasowych i gdyby nie ruszyła akcja szczepienia, sytuacja już dziś byłaby krytyczna. Kto wie, czy nie bylibyśmy świadkami tego, co działo się na początku pandemii we Włoszech i Hiszpanii. NFZ chce za wszelką cenę tego uniknąć.

Przesunięcie badań diagnostycznych i zaplanowanych wcześniej świadczeń na bliżej nieokreślony termin, to bardzo zła wiadomość dla tysięcy pacjentów, którzy cierpliwie czekali na swoją kolej. Nie dziwię się, że wielu z nich odbiera to jako pozbawienie ich ostatniej nadziei. Dotyczy to szczególnie pacjentów onkologicznych. W ich przypadku czas rozpoznania choroby i moment rozpoczęcia jej leczenia, mają decydujący wpływ na szanse całkowitego wyleczenia. Onkolodzy alarmują, że diagnostyka i profilaktyka leżą. To niestety także efekt ograniczonego, przez wprowadzone w życie obostrzenia sanitarne, dostępu do lekarzy specjalistów. Ale w końcu tych pacjentów trzeba będzie na oddziały szpitalne, na badania i zabiegi przyjąć. I to jest właśnie ten tytułowy „dług zdrowotny”. Narasta lawinowo z każdym dniem. Będziemy go spłacać przez cały bieżący roku i prawdopodobnie przez kilka następnych lat, bo z tego co mówią lekarze, także wielu ozdrowieńców, jeszcze długo, będzie się zmagać z ubocznymi skutkami pandemii.

Nie od dziś wiadomo, że nasza służba zdrowia, mimo rosnących z każdym rokiem nakładów, wciąż jest niedoinwestowana. Pandemia obnażyła wszystkie jej braki i niedoskonałości. Trzeba sobie wreszcie jasno powiedzieć, że bez dodatkowego zastrzyku finansowego, jej obecny stan się nie poprawi. Wsparcie ze strony samorządów, różnego rodzaju fundacji i takich inicjatyw jak WOŚP jest nie do przecenienia, ale to i tak kropla w morzu potrzeb. Dodatkowe środki z unijnych funduszy pomocowych też nie wystarczą. Zmiany organizacyjne, upaństwowienie szpitali powiatowych, do czego podobno przymierza się rząd Zjednoczonej Prawicy, moim zdaniem nic nie dadzą, bo na końcu i tak pojawi się kwestia finansowania. A oszczędzać naprawdę nie ma już na czym. Musimy sobie uświadomić, że za pieniądze, które już są w systemie ochrony zdrowia, niczego więcej nie da się zrobić. W przeszłości pojawiały się różne pomysły na poprawę tej sytuacji, może warto do nich wrócić ponad podziałami. Na dużo większe pieniądze bezpośrednio z budżetu państwa bym specjalnie nie liczył, bo po pierwsze musiałoby się to wiązać ze zmianą modelu finansowania, a po drugie nasze państwo jest coraz bardziej zadłużone, a nie tylko ten obszar wymaga dofinansowania. Rządzący uciekają od tego tematu, bo jest on niewygodny politycznie, ale prędzej czy później będą musieli go podjąć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto