Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton Jerzego Budnika. "Sierpień'80 wciąż dzieli"

Jerzy Budnik
archiwum prywatne
Jerzy Budnik, polski polityk i działacz samorządowy, od 1990 do 1998 prezydent Wejherowa, poseł na Sejm III, IV, V, VI i VII kadencji. Na naszym portalu publikujemy felietony byłego posła ziemi wejherowskiej.

Mam wrażenie, że z roku na rok coraz bardziej. I jest to głęboko zasmucające. Przecież doprowadzenie do podpisania Porozumień Sierpniowych, w wyniku których powstała 10-milionowa Solidarność i zaczął się powolny, ale nieodwracalny proces demontażu komunizmu i budowania ustroju demokratycznego, było jednym z najważniejszych wydarzeń w najnowszej historii Polski. I jednym z najbardziej chlubnych i radosnych. Byliśmy wtedy dosłownie na ustach całego wolnego świata. Podziwiano nas za odwagę, ale i rozwagę. Wskazywano za wzór do naśladowania innym państwom Europy Środkowej i Wschodniej, dążącym, tak jak my, do odzyskania pełnej wolność i suwerenność. Co do tego, że gdyby nie zwycięski zryw Solidarności, nie upadłby mur berliński, wśród poważnych historyków nie ma żadnych sporów. To jest po prostu fakt niepodważalny, a dla nas powód do zasłużonej dumy. I teraz, przez gorszące waśnie i kłótnie, psujemy sobie zaszczytną opinię prymusa.

Sięgnijmy na chwilę do historii. Podpisanie Porozumień Sierpniowych było wielkim sukcesem wszystkich ludzi Solidarności. W pierwszym rzędzie tych, którzy strajkowali, świadomi ogromnego ryzyka jakie to niesie dla nich samych i dla ich rodzin, i tych którzy wzięli na swoje barki trudne zadania organizacyjne. Ale gdyby jedni i drudzy nie czuli poparcia dużej części społeczeństwa, ich trud i poświęcenie mogły pójść na marne. Z garstką zapaleńców ówczesne władze szybko by sobie poradziły. Miały w swoich rękach wszystkie potrzebne do tego środki i narzędzia. Z masowym, dobrze zorganizowanym i zdyscyplinowanym ruchem, dysponującym zapleczem eksperckim, mającym poparcie Kościoła i Papieża Jana Pawła II, a do tego mocno zakorzenionym w społeczeństwie, nie poszłoby im tak łatwo. Wśród partyjnych dygnitarzy była tego świadomość. Tylko dlatego zgodzono się na rozmowy, które skończyły się podpisaniem historycznego Porozumienia.

Oczywiście ruch Solidarność nigdy nie był monolitem. Od samego początku ścierały się w nim różne poglądy, wizje i koncepcje, a także interesy poszczególnych środowisk i grup zawodowych, a z czasem doszło do ostrej rywalizacji o przywództwo. Na szczęście miał on mocne spoiwo. Było nim powszechne przekonanie, że tylko trzymając się razem, można skutecznie przeciwstawić się potężnej machinie komunistycznej i zmusić ją do ustępstw, a w dalszej kolejności do oddania władzy. Spory programowe i ideowe, rywalizację personalną, rozstrzygano w demokratyczny sposób, przez głosowanie. Wtedy to w zupełności wystarczało.

Po tamtej Solidarności nie ma już niestety śladu. Dziś tych, którzy uważają się za prawowitych spadkobierców etosu Solidarności, dzieli dosłownie wszystko. Zdążyli się już pokłócić o sprawstwo sierpniowych strajków, o przeszłość i rolę Lecha Wałęsy, bez którego, moim zdaniem, Solidarność by nie powstała i nie przetrwała, o wierność ideałom, prawo do symboli i sierpniowego dziedzictwa, o politykę historyczną, o programową formułę Europejskiego Centrum Solidarności (ECS), okrągły stół, rozliczenia z komunizmem, a ostatnio nawet o to, do kogo należy słynna tablica z 21 postulatami Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, która w 2003 roku została wpisana na Światową Listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Dawni współtowarzysze walki stali się nieprzejednanymi wrogami i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miało się to zmienić. I będzie ten stan trwał dopóki politycy będą chcieli na Solidarności coś dla siebie ugrać. Można było przerwać to przeklęte fatum przy okazji obchodów 40. rocznicy Porozumień Sierpniowych. Niestety, tej szansy nie wykorzystano. Linie podziału zostały, pojednawczych gestów jak na lekarstwo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Felieton Jerzego Budnika. "Sierpień'80 wciąż dzieli" - Rumia Nasze Miasto

Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto