Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton Jerzego Budnika. "Wraca aborcja"

Jerzy Budnik
archiwum prywatne
Jerzy Budnik, polski polityk i działacz samorządowy, od 1990 do 1998 prezydent Wejherowa, poseł na Sejm III, IV, V, VI i VII kadencji. Na naszym portalu publikujemy felietony byłego posła ziemi wejherowskiej.

Możliwe, że prędzej, czy później i tak by wróciła, bo tzw. kompromis aborcyjny z 1993 roku, od samego początku był krytykowany z dwóch stron. Ultralewicowej, która niezmiennie opowiada się za aborcją na żądanie i nie zgadza się na żadne jej ograniczania oraz ultraprawicowej, głoszącej, że aborcja powinna być prawnie zakazana, bo życie zaczyna się w momencie poczęcia, więc usuwanie płodu jest de facto zabijaniem człowieka. Ale przez ponad 27 lat elity polityczne naszego kraju trzymały się od tego tematu z daleka, nie chcąc wywoływać w naszym społeczeństwie wojny światopoglądowej. Podobnie jak Kościół. Nie przypominam sobie, by polski Episkopat naciskał na parlamentarzystów, by zaostrzyli obowiązujące prawo, chociaż swojego nauczania w tej sprawie nie zmienił. Przeważało przekonanie, że lepiej tego tematu nie ruszać, bo każde nowe rozwiązanie, będzie gorsze od istniejącego. Aż do teraz.

Przypomnę tylko, że wspomniany wyżej kompromis zakładał możliwość przeprowadzenia aborcji wyłącznie w trzech przypadkach – gdy istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego np. gwałtu lub kazirodztwa i wreszcie gdy zagrożone jest życie i zdrowie kobiety. Ale 22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny, po rozpatrzeniu wniosku 119 posłów PiS, PSL-Kukiz’15 oraz Konfederacji orzekł, że ta pierwsza przesłanka, embriopatologiczna, jest niezgodna z polską Konstytucją. Z opublikowaniem tego orzeczenia rząd zwlekał prawie 100 dni, chociaż powinien to zrobić niezwłocznie po jego wydaniu. Argument, że nie było do niego uzasadnienia jest na gruncie obowiązujących przepisów łatwy do obalenia. Skąd więc ta zwłoka ? Ano stąd, że kierownictwo PiS, poniewczasie zdało sobie sprawę z tego, że orzeczenie to wywoła gwałtowne protesty społeczne. I tak też się stało. Ich skala i poziom radykalizmu są wielkim zaskoczeniem. Protesty rozlały się dosłownie na cały kraj, miały miejsce także w Wejherowie, w Rumi i w Redzie. Przycichły w okresie świątecznym i na przełomie roku, ale teraz znowu wybuchły i to ze zdwojoną siłą. To już nie jest pospolite ruszenie, tylko starannie przygotowana ogólnopolska akcja i na miejscu PiS, bym jej nie lekceważył.

Co teraz ? PiS ma dwa wyjścia. Może pójść „na wojnę”, jak określają to przeciwniczki orzeczenia TK. To wielce ryzykowne. Bo do protestu środowisk zainteresowanych zliberalizowaniem prawa aborcyjnego lub wręcz zalegalizowaniem aborcji, dołączyła zbuntowana młodzież, a także przedsiębiorcy i te grupy zawodowe, które najbardziej odczuły skutki obostrzeń wprowadzonych w związku z walką z pandemią. Oni protestują nie tyle przeciw orzeczeniu TK, co przeciw polityce rządu. Kumulacja niezadowolenia, buntu i frustracji, to naprawdę groźna mieszanka wybuchowa. Ale PiS może jeszcze spróbować złagodzić skutki wyroku TK, przez znowelizowanie ustawy, po to, by na nowo zakreślić granice ochrony życia. To jednak łatwe nie będzie. Po obu stronach sporu nie widzę zainteresowania nowym kompromisem. Sygnatariusze wniosku do TK nie wzięli pod uwagę dwóch rzeczy. Po pierwsze, że przez ostatnie lata zmieniło się polskie społeczeństwo. Dziś poparcie dla liberalizacji prawa aborcyjnego jest dużo większe niż było wtedy, gdy je uchwalano. Po drugie, wiele wskazuje na to, że po następnych wyborach, władzę przejmie koalicja centrolewicowa. I jest więcej niż pewne, że chcąc zamknąć ten temat, pójdzie w kierunku liberalizacji, a nie zaostrzenia prawa aborcyjnego. Chyba nie o to prezesowi Kaczyńskiemu chodziło.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto