Flesz z przeszłości. Kwiecień 2020. CIS Rumia pomaga szyjąc i przekazując maseczki

Inicjatywa szycia maseczek wyszła od dwóch rumskich radnych - Karoliny Rydzewskiej oraz Anny Okrój.

Już około 10 marca wiedziałyśmy, że będzie potrzeba doprodukowania maseczek ochronnych. Pomyślałyśmy, że spróbujemy zrobić to przy pomocy darczyńców oraz wolontariuszy. Nie ukrywam, że na ten moment dużym zasobem gminy jest jednostka organizacyjna Centrum Integracji Społecznej. Wszystkie te inicjatywy, które możemy realizować, dzieją się za jej pośrednictwem

– mówi Karolina Rydzewska, inicjatorka akcji.

Akcja rozpoczęła się od wydarzenia na Facebooku. Napisałyśmy, że chcemy szyć maseczki i potrzebujemy wolonariuszek – krawcowych, zarówno mieszkanek Rumi jak i innych miast: Wejherowa, Redy, Gdyni. Rozszerzyliśmy krąg odbiorców. Zwróciliśmy się także do ludzi dobrej woli i poprosiliśmy o materiały bawełniane,gumki, nici

- dodaje.

Po informacji zamieszczonej w wydarzeniu do organizatorem akcji zaczęły odzywać się osoby, które chciały wspomóc naszą akcję. Z początku do pomocy zgłosiły się krawcowe, które chciały szyć, a także mieszkańcy, którzy wyrazili chęć przekazania materiału. W akcję włączył się także zakład krawiecki z Wejherowa.

Zgłosiła się do nas także pani z Bolszewa, która nieodpłatnie przekazała nam pierwsze kartony gumek, fabryka nici z Łodzi przekazała nam swoje nici

– mówi Karolina Rydzewska.

Największym problemem jest połączenie i koordynacja wszystkich osób zaangażowanych w akcję. Nie mają one ze sobą kontaktu. Wszystko odbywa się za pośrednictwem odbierania i przekazywania poprzez wieszanie na klamkę lub położenie na wycieraczce. Zazwyczaj robimy to wraz z panią Anną, często wspiera nas dyrektor Centrum Integracji Społecznej. Nie chcemy, aby wszyscy pracownicy wychodzili w teren i narażali się na zarażenie

- dodaje.

Dodatkowy wolontariat trwa także po godzinach pracy CIS. Gdy maseczki pojawiają się w punktach odbioru, osoby wykonujące prace w terenie odbierają je i przekazują do sterylizacji. Następnie maseczki pakowane są hermetycznie w woreczki.

Obecnie zajmują się tym pracownicy Centrum Integracji Społecznej. Wcześniej odbywało się to przy użyciu autoktawu wewnątrz jednostki. Czynność ta wymaga jednak bardzo dużo czasu, poprosiłam więc o wsparcie służby medyczne, znajomych lekarzy, którzy zaopatrzyli nas w płyny do sterylizacji domowej

– tłumaczy inicjatorka akcji.

Jest to akcja bohaterów, cieszymy się, że mogłyśmy zainicjować coś, co pokazało ile dobra jest w ludziach. Ludzie całkowicie bezinteresownie chcą się dzielić i przekazać dobro. Zdarza się, że ktoś prosi nas na przykład o dwie maseczki a w zamian przynosi nam kilka metrów materiału lub inne materiały.

Wolontariusze przekazali maseczki ochronne do Ośrodka Terapii Uzależnień w Sopocie, bezdomnym w Sopocie oraz Rumi, Hospicjum św. Wawrzyńca w Gdyni, Urzędu Miasta Rumi i wszystkim, którzy zgłosili się po pomoc. Wsparcie trafia także do Szpitala Specjalistycznego w Wejherowie oraz domów seniora w Rumi.

Działamy także jako streetwalkerki. Nie możemy robić wydarzeń, ponieważ tworzy to zbiegowisko, dlatego chodzimy po ulicach i przekazujemy maseczki. Robimy to w wolnym czasie, także w weekendy. Kierujemy się tam, gdzie jest kolejka i dajemy po dwie, hermetycznie zgrzane maseczki z instrukcją obsługi. Cały czas przypominamy, że ta maseczka musi być wymieniana. Jest zalecenie, abyśmy nosili je wszyscy, ponieważ gro z nas nie ma objawów choroby, a przekazuje ją dalej nawet poprzez rozmowę

- mówi Karolina Rydzewska.

Wolontariusze pracują cały czas i na bieżąco przekazują maseczki do tych, którzy ich potrzebują. Najnowsza partia wydana zostanie dla pacjentów domu seniora w Rumi. Do tej pory wolontariusze przekazali już niemal 2000 maseczek ochronnych.

Bardzo chciałabym podziękować wszystkim ludziom, którzy chcą się dzielić dobrem

– podsumowują organizatorki akcji.