Ludzie pomagają nam w różny sposób – opowiada Hanna Kawa, w-ce prezes Stowarzyszenia „Pomóż sąsiadowi”. - Właściciele firm dają nam, w zależności od rodzaju prowadzonej działalności: meble, sprzęt AGD, odzież. Mamy też stałych darczyńców, którzy na nasze konto wpłacają różne kwoty. Jedni wpłacaj mniej, drudzy więcej, jedni regularnie, drudzy w zależności od okazji, np. na święta. Ludzie wolą jednak dać coś konkretniejszego, niż pieniądze. My też wolimy dostać 5 kg cukru, zamiast 10 zł.
Cel jest jasny: pomóc sąsiadowi, który znalazł się na życiowym zakręcie.
Teraz nowy zarząd, który został wybrany pod koniec stycznia, postanowił rozszerzyć działalność Stowarzyszenia.
W ciągu najbliższych sześciu miesięcy planujemy rozkręcić działalność gospodarczą, którą od lat i tak mamy zapisaną w statucie – mówi Krystyna Bochnia, prezes Stowarzyszenia. - Chcemy rozpocząć warsztaty z szycia, haftu i dziewiarstwa. Wezmą w nich udział ubodzy, mający kłopoty z opłatami. Panie będę szyć torby i wykonywać okolicznościowe ozdoby, a my raz na kwartał sprzedawać to na kiermaszu. W ten sposób zdobędziemy pieniądze na opłaty lokalowe i działalność statutową, bo pieniądze od sponsorów przeznaczamy wyłącznie na pomoc sąsiedzką.
Informację na temat działalności Stowarzyszenia można otrzymać w Rumi przy ulicy Stoczniowców 7 D, w każdą środę i czwartek w godz. 16-20.
Więcej na ten temat przeczytamy 1 marca w najnowszym numerze Gońca rumskiego.
Przeczytaj także: o wigilii dla samotnych
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?