W sobotę, 12 września dobiegła końca kajakowa wyprawa Jacka Pałubickiego. Na mecie trasy w Tczewie przywitali go rodzina, przyjaciele, przedstawiciele Domu Samotnej Matki w Gdańsku Matemblewie oraz wiceburmistrz Rumi Piotr Wittbrodt.
Ponieważ byłem na starcie tej podróży, nie mogło mnie zabraknąć również na mecie. Nie ukrywam, że kiedy żegnałem pana Jacka i życzyłem mu powodzenia, odczuwałem spore obawy. Nie martwiłem się o jego wytrzymałość czy tężyznę fizyczną, ale o warunki pogodowe i inne okoliczności, których nie da się przewidzieć. Na szczęście udało się dotrzeć do celu, czego ogromnie gratuluję. Możemy być dumni, że mamy takiego mieszkańca
– powiedział zastępca burmistrza Rumi.
62 dni podróży
Rumianin wyruszył w podróż 13 lipca na terenie Nadleśnictwa Woziwoda. Miał do pokonania łącznie około 2000 kilometrów kajakiem pod prąd trasą wiodącą przez 7 rzek na terenie 11 województw. Motywacją dla Jacka Pałubickiego było promowanie wartości rodzinnych oraz zbiórki środków na Dom Samotnej Matki.
Ta wyprawa, ani żadna inna, nie odbyłaby się bez mojego dziadka. Kiedy byłem mały, to dziadek chodził ze mną na spacery po Chyloni, zarażał ciekawością świata, razem też łowiliśmy w małej rzeczce kijanki na pończochę babci. Dlatego też całą wyprawę chciałem zadedykować przede wszystkim dziadkowi, na którego zawsze mogę liczyć i którego naprawdę bardzo kocham
– przyznał na mecie Jacek Pałubicki.
Wiem, że na cały remont Domu Samotnej Matki potrzebne jest bodajże 100 tysięcy złotych, tak więc kwota, którą uzbieraliśmy, to jest jakaś tam cegiełka. Cieszę się jednak, że mogłem pomóc. Nie są to moje pieniądze, tylko wszystkich osób, które wsparły tę akcję
– dodał.
Jacek Pałubicki jest studentem prawa i kryminologii na Uniwersytecie Gdańskim. Od wielu lat uczestniczy w Ogólnopolskim Młodzieżowym Turnieju Turystyczno – Krajoznawczym PTTK. W wolnych chwilach podróżuje po Polsce. Bieżące informacje na temat swojej podróży publikował na facebookowej stronie „Na Otwartym Nurcie”.
Codziennie wstawiałem wpisy z podróży. Tam dokładnie widać, jak przebiegała wyprawa kajakowa. Czasami, gdy byłem zmęczony, posty były krótkie. Gdy byłem w dobrym humorze, we wpisach pojawiały się żarty. Zdarzały się też poważniejsze nastroje, refleksje. Był entuzjazm, niepewność i trochę kryzysów, a im bliżej końca, tym większe odprężenie. Sam będę chciał to prześledzić, żeby raz jeszcze odbyć tę podróż, tak w głowie
– opowiada Jacek Pałubicki.
Rumianin został drugim człowiekiem w historii, któremu udało się przepłynąć kajakiem Wartę pod prąd oraz pierwszym, który połączył to z przepłynięciem prawie całej Wisły. Ustanowił także rekord Polski w przepłynięciu największej pętli kajakowej.
Zbiórkę na rzecz Domu Samotnej Matki w Matemblewie wesprzeć można pod tym LINKIEM
oprac. na podst. komunikatu UM Rumi
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?