Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kulas jr: Celem zawodowy peleton

Marcin Lange
arch.
Z Markiem Kulasem juniorem, pochodzącym z Rumi, jednym z najbardziej utalentowanych polskich kolarzy młodego pokolenia, rozmawia Marcin Lange

Debiutancki sezon wśród młodzieżowców masz już za sobą...

Tak. Sezon był wyczerpujący, ale teraz mam trochę wolnego i przyjechałem do Rumi, do rodziców. Nie znaczy to jednak, że nic nie robię. Dwa tygodnie temu wznowiłem treningi, jeżdżę razem z Pawłem Poljańskim, który też zawitał do Rumi. Dziennie "wykręcamy" minimum 100 kilometrów, trochę gramy w piłkę, generalnie zajęcia ogólnorozwojowe.

A kiedy wznawiasz treningi w klubie?

Czwartego grudnia zamelduję się w Poznaniu na zgrupowaniu kadry młodzieżowej. Tam będę ćwiczył przez tydzień, a później z kadrą pojedziemy trenować do Włoch.

No właśnie, Włochy. To tam spędziłeś ostatni sezon reprezentując barwy młodzieżowej grupy MG Kvis Norda. Jak wrażenia?

To amatorski zespół młodzieżowy, ale ścigamy się ze starszymi. W zeszłym sezonie grupa liczyła 16 zawodników. Kilku podpisało zawodowe kontrakty, kilku odeszło do innych grup, a jeden się rozmyślił i zrezygnował z kolarstwa. - nie szło mu zbyt dobrze.

Masz kontakt z zawodnikami ze światowego topu?

Z większością polskich zawodowców jak najbardziej. W ostatnim sezonie naszą grupę wspierał mistrz świata Mark Cavendish. Był takim mentorem. Pomagał nam, doradzał, nawet wspierał finansowo zespół - miał logo ze swoim nazwiskiem na naszych koszulkach. Prywatnie gość bardzo twardo stąpający po ziemi. Zero sodówki, nie powiedziałbyś, że to tak utytułowany człowiek.

Ale i sam Cavendish ma o Tobie bardzo dobre zdanie. Przed poprzednim sezonem wymienił Cię w gronie liderów grupy

Bardzo mnie ucieszyła ta opinia, to świetna sprawa być docenionym przez kogoś takiego.

Masz już pomysł na to, jak pokierować swoją karierą? Do końca wieku młodzieżowca zamierzasz jeździć w tej grupie, czy jeśli pojawi się oferta z zawodowej, to skorzystasz?

Wiesz, nie ma obowiązku jeżdżenia w grupie młodzieżowej do końca wieku młodzieżowca. Jeśli jakaś grupa zawodowa będzie mną zainteresowana, to czemu nie? Najlepiej jednak mieć menedżera. On ma kontakty w światku kolarskim i po prostu może dobrze poprowadzić karierę.

A Ty masz już takiego?

Nie, póki co mój ojciec się tymi sprawami zajmuje. Ma kontakty w międzynarodowym, kolarskim towarzystwie, zresztą sam był kolarzem zawodowym. Ale zastanawiam się nad tematem, może od połowy sezonu nawiążę współpracę z jakimś menedżerem.

Jakie masz plany związane z nadchodzącym sezonem?

Pierwsze wyścigi odbędą pod koniec lutego. Najpierw we Francji, przynajmniej taki dostałem wstępny kalendarz mojej grupy. Potem przede wszystkim starty we Włoszech. Sezon potrwa do końca września, a najważniejsze wyścigi to Giro di Italia do lat 27 i mistrzostwa świata pod koniec sezonu w Holandii.

Jeśli chciałbyś załapać się do zawodowego peletonu, to kluczem jest chyba właśnie Giro di Italia?

Dokładnie, to kluczowy wyścig dla takich zawodników, jak ja. Najłatwiej się na nim pokazać, wybić i dostać ofertę kontraktu od zawodowców. Tam pojawia się cała masa menedżerów najlepszych ekip, wyścig jest szczegółowo analizowany. Zawody odbywają się po głównym Giro, w czerwcu. Wyścig ma 10 etapów, podobne do Giro.

Mistrzostwa świata odbędą się w Holandii . To chyba nie najlepiej, bo Ty preferujesz tereny górzyste ...

Fakt, nie będzie za dużo górek, a co za tym idzie premii górskich, ale postaram się dobrze przygotować do trasy w Holandii. Mam nadzieję, że na płaskiej trasie też dam radę.
A Tour de Pologne? W tym roku miałeś możliwość startu, ale zrezygnowałeś. Jak będzie w nadchodzącym? To w końcu jedna z niewielu możliwości zaprezentowania się rzeszom kibiców w Polsce ...

Generalnie bardzo bym chciał. Najpierw muszę jednak dostać propozycję - tak jak to było w tym roku - startu w brawach reprezentacji młodzieżowej. A odmówiłem, bo fizycznie nie byłem gotowy

Jaki był największy wyścig, w którym dane było Ci wystartować?

W tych największych turach jeszcze okazji nie miałem. W Polsce ścigałem się z zawodowcami, m. in. w wyścigu Szlakiem Grodów Piastowskich w seniorskiej reprezentacji. Ponadto Giro della Liberazione - bardzo prestiżowa impreza, klasyk rozgrywany w Rzymie. Tam całkiem przyzwoicie mi poszło , byłem 20. Także to był chyba mój najlepszy wyścig w poprzednim sezonie. Zresztą miałem tam i tak sporo pecha - złapałem dwie gumy, na dodatek koło oddałem liderowi. Pracowałem na lidera, a ten i tak się potem wycofał i zostałem sam

- Na dodatek bez koła

- Dokładnie (śmiech). Te defekty oraz zamieszanie z kołami pozbawiły mnie lepszego miejsca, ale i tak było naprawdę nieźle.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto