Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marek Nienartowicz: Kandydat prezydent na całość idzie, wszak ponoć na progu balansuje [FELIETON: MINĄŁ TYDZIEŃ]

Marek Nienartowicz
Marek Nienartowicz
Plakatów na ulicach Torunia sporo jest, ale jakby mniej niż podczas kampanii przed poprzednimi wyborami samorządowymi
Plakatów na ulicach Torunia sporo jest, ale jakby mniej niż podczas kampanii przed poprzednimi wyborami samorządowymi Grzegorz Olkowski
Tydzień kolejny minął i już tylko tydzień do wyborów samorządowych został. A w nich wysoko mierzymy. Bo przecież poseł z Torunia na prezydenta Warszawy kandyduje! Stolicy naszej! Takich to czasów doczekaliśmy!

Obejrzyj koniecznie: Toruń. Miecz katowski z 1631 roku znaleziony w toruńskiej rakarni

od 7 lat

Tyle że poseł Wipler, bo o niego chodzi, z Toruniem i okolicą nic wspólnego nie ma. Na spadochronie - przez Konfederację mu zafundowanym – tu wylądował. I to by było na tyle.

Ten spadochron to w zasadzie posłowi Wiplerowi poseł Mentzen zafundował. Po tym, jak jego brat – przypomnieć nie zaszkodzi – z wyborów parlamentarnych się wycofał. Przy pośle Mentzenie będąc – ciekawe, czy za jego to sprawą kandydatami na prezydenta Torunia tak nam rekordowo obrodziło? On to karierę swą polityczną właśnie od wyborów na prezydenta Torunia w roku 2018 przecież zaczął. Karierę – dodać trzeba - ewidentnie zaplanowaną. W tychże wyborach parlamentarnych zaistniał, choć potem potknięcie miał, bo do Sejmu nie w roku 2019, ale dopiero 2023 się dostał. Czy więc ktoś z ósemki obecnie na prezydenta Torunia kandydujących tą drogą podążyć może? Chętnych nie widać. Albo chętni już byli, bo przecież kandydat Mól w wyborach do Sejmu już zdążył polec.

Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<

A tak w ogóle to jakaś niemrawa ta kampania przed wyborami samorządowymi jest. Nie tylko w Toruniu i okolicy – w Polsce całej odczucie takie jest. Wczesna wiosna to zła pora widać jest. Pozimowy chłód chyba lokalne emocje polityczne studzi. A jeszcze święta na tydzień przed głosowaniem kampanię na kilka dni wyhamowują. Pole do wyborczego popisu duże więc jest. Na wszelki wypadek więc się strzeżmy, bo a nuż któryś z kandydatów w wielkanocny, niedzielny poranek, niczym ten zbłąkany wędrowiec, do naszych drzwi zapukać może, by z elektoratem jajeczkiem się podzielić.

Bo tak to tylko obłęd konferencji prasowych – briefingami też zwanych – mamy. Jedna goni drugą, szans, by na nie zdążyć, nie ma. Za to plakatów na ulicach jakby mniej mamy, co w przypadku wyborów samorządowych dziwić może. Nawet pod uwagę biorąc, że kampanie coraz bardziej do internetów się przenoszą. Te plakaty, które wiszą, oczywiście wedle znanej zasady pozawieszano. Czyli ludzie PiS-u okolice kościołów obstawiają. Na plakatach i innych ekspozycjach najbardziej jednak ludzi KO oraz kandydata prezydenta i jego ludzi widać. Bo kto bogatym zabroni?

Bogaty też oczywiście PiS jest. Rozmachu tej partii na ulicach jednak nie widać. Czyli prezes Kaczyński w toruńskie struktury swej partii nie bardzo wierzy.

Do KO wracając - długo na przykład plakatów takiego mistrza autopromocji wyborczej jak radny kandydat Walkusz widać nie było. Aż w kuluarach konwencji KO, która tygodnie trzy temu miejsce miała, pytania dostawał, czy aby plakaty wywiesi. No, w końcu wywiesił. Poza tym plakaty to nie wszystko. Kandydat radny kartkami różnistymi skrzynki pocztowe elektoratowi zarzucił. Nie jedną, nie dwiema, ale masą. Oczywiście z życzeniami świątecznymi i litanią własnych sukcesów. Ten to dopiero bogaty jest.

Polecamy: Obejrzyj najlepsze zdjęcia naszych fotoreporterów >>> TUTAJ <<<

No i wyborczych cudów ciąg dalszy w Toruniu mamy. Kandydat prezydent Zaleski na całość idzie, wszak na progu między jedną lub dwiema turami głosowania ponoć balansuje. Przebudowę skrzyżowania ulic Podgórnej i Wiązowej więc w tygodnie trzy wykonać się udało, choć zapowiadano, że dłużej potrwa. Do tego dodatki do nauczycielskich pensji wzrosnąć mają, na które pedagodzy tyle czekają. No i w tygodniu tym zapowiedzi podwyżki się doczekali. I jeszcze na tydzień przed wyborami weekendowo-świąteczny nocny autobus z centrum miasta na Jar i z powrotem ruszy. Choć jeszcze niedawno z Urzędu Miasta słyszeć się dało, że uruchomienie takich kursów ekonomicznie kompletnie nieuzasadnione jest. Teraz zaś z tegoż urzędu słyszeć się da, że to nie koniec wyborczych cudów. Wszak do ciszy wyborczej przed głosowaniem tydzień jeszcze mamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto