Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gdyni we współpracy z policjantami z wydziału ds. walki z korupcją KWP w Gdańsku.
- Przerwaliśmy przestępczy proceder w chwili, gdy mężczyzna zażądał 100 tys. zł w zamian za udzielenie w imieniu właściciela galerii kolejnego zlecenia. Tym razem na wykonanie dużego remontu w zarządzanym obiekcie - informuje Błażej Bąkiewicz z gdańskiej KWP.
Czytaj także: Gdzie dokładnie w Rumi kontrolują prędkość
Układ, jaki wytworzył się między podejrzanym o korupcję menedżerem a jedną z firm budowlanych, wydawał się doskonałą maszynką do robienia pieniędzy: on miał podrzucać firmie zlecenia z centrum handlowego, a w zamian oczekiwał pewnego procentu od (nie wiemy, czy było to 10 proc., remont raczej nie kosztował 1 mln) wartości kontraktu. Prace remontowe polegały na przystosowaniu boksów pod potrzeby najemców galerii. W takich miejscach ich rotacja jest stosunkowo duża, a każdy z nich ma określone wymagania względem wynajmowanego pomieszczenia. Ekipa remontowo-budowlana dokonywała więc drobnych wyburzeń, dostosowywała wentylację, przygotowywała aranżację wnętrza.
- Według naszych ustaleń między właścicielem firmy a dyrektorem doszło do porozumienia już w 2009 r. To Przemysław P. zaproponował, by jego "współpracownik" założył przedsiębiorstwo, a ten będzie podrzucał mu zlecenia - mówi jeden z funkcjonariuszy związanych ze śledztwem.
W efekcie 34-letni dyrektor usłyszał pięć prokuratorskich zarzutów przyjęcia nielegalnej korzyści majątkowej. Wobec podejrzanego sąd zastosował dozór policyjny.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?