- Kim jestem? Od zawsze zakochanym w Polsce poszukiwaczem przygód, który nieustannie szuka zastrzyku adrenaliny. Tym razem przyszła pora na podróż wodną! - mówi o sobie Jacek Pałubicki, miłośnik podróżowania z Rumi.
24-letni rumianin ma już pewne doświadczenie w wyprawach. W 2017 roku w czerwcu i lipcu wybrał się w podróż slalomem wszerz Polski. Na dwóch kółkach pokonał dystans 2418 km. Potrzebował na to 26 dni. Z kolei w maju w 2018 roku wziął udział Ultrarunmageddonie górskim. Podróżnik jest także wieloletnim uczestnikiem Ogólnopolskiego Młodzieżowego Turnieju Turystyczno-Krajoznawczego PTTK.
Tym razem jednak rumianin postanowił jednak zamienić lądową podróż na wodną. W poniedziałek, 13 lipca, wypłynął kajakiem i szlakiem polskich rzek zamierza pokonać trasę 2049 km.
- Lubię odkrywać niszowe rzeczy. Turystyka hotelowa nie jest rzeczą, która mnie pociąga. Eksploracyjna, jak najbardziej tak - opowiada Jacek Pałubicki.
Podróżnik zakłada, że jego wyprawa potrwa około 1,5 miesiąca. Przez 749 km będzie płynąć pod prąd, pozostałe 1309 km już z prądem. Według założonego planu podróży kajakarza będzie można zobaczyć na rzekach Brdzie, Kanale Bydgoskim, Noteci, Warcie, Czarnem Przemszy, Przemszy i Wiśle. Ale nie tylko.
- Jestem wielkim fanem serialu "Ranczo". Jak płynie się Wisłą, to w okolicach Otwocka, jest prawy dopływ. Rzeczka nazywa się Świder. Ma niecałe 100 km. Płynąc pod prąd można dopłynąć do miejsca, gdzie kręcono sceny do serialu. Jak podróż będzie przebiegała zgodnie z planem, to może pokuszę się, aby zahaczyć o te rejony - zdradza Pałubicki.
Podróżnik z Rumi nie ukrywa, że ma nadzieję na to, że dzięki tej wyprawie dostanie się na Kolosy, czyli Ogólnopolskie Spotkania Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów, gdzie będzie mógł podzielić się wrażeniami ze swojej przygody. Ale relację z pokonywania kolejnych kilometrów na rzecze można śledzić na bieżącą na facebookowym profilu dotyczącym tej wyprawy.
- Woda to jednak żywioł, lato to ulubiona pora roku Zeusa na strzelanie błyskawicami, ludzki organizm bywa zawodny, a komplikacje niespodziewane. Tak więc będę wdzięczny wszystkim za trzymanie za mnie kciuków, aby starczyło wytrwałości od początku do końca. Wsparcie przyjaciół, choćby i telepatyczne, to wspaniała sprawa! - czytamy w poście.
Warto dodać, że całej wyprawie przyświeca także szlachetny cel. Podróżnik chce zachęcić do wspierania Domu Samotnej Matki w Matemblewie.
- Aby wesprzeć dobro, które tworzy się tam każdego dnia i pozyskać środki na poprawienie warunków życia mam
oraz dzieci, stawiających swoje pierwsze kroki - mówi Jacek Pałubicki.
Jego podróż została objęta patronatami honorowymi: marszałka województwa pomorskiego, starosty wejherowskiego, burmistrza Miasta Rumia oraz rektora Uniwersytetu Gdańskiego.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?