Na moście na granicy Gdyni i Rumi pojawił się obraźliwy baner. O co chodzi?

Ania, nie wyobrażaj sobie, że zapomniałem o twoich 35 urodzinach - mogliśmy zimą przeczytać na banerze wywieszonym na barierce mostu kolejowego nad ulicą Hutniczą w Gdyni, przy granicy z Rumią. Z drugiej strony mostu wisiał wiadomości ciąg dalszy.

"Ania, czy to jest ekskluzywna forma naturyzmu preferowana przez ciebie i twojego guru z Chorwacji?" - brzmiało pytanie kierowane do nieznajomej. Był też link do filmu umieszczonego na jednym z internetowych portali. Obejrzeliśmy go. Na ekranie pojawia się grupa francuskojęzycznych naturystów. Wszyscy rozbierają się do naga przy bocznej, leśnej drodze, pozują do zdjęcia na tle krzaków, po czym ubierają się. Film się kończy.

Czytaj też: Kryminalna lista przebojów Pomorza. Złodziej ogórków kiszonych, 200 km/h motorem przez miasto

31 maja dostajemy wiadomość; na moście znów wisi baner. Tym razem jego treść jest bardziej wulgarna: "Ania, to jest chore dwa razy jechać do Chorwacji oglądać sobie wzajemnie (...) z o 23 lata starszym przyjacielem i naśmiewać się z (...) jego żony. Lecz (...) jest królem nocy, a ty jedynie dodatkiem...".
Sprawą zainteresowaliśmy Straż Miejską.

- Wszczynamy postępowanie w sprawie o wykroczenie z dwóch artykułów - zapowiada Dariusz Wiśniewski, komendant SM w Gdyni. - Pierwszy dotyczy umieszczania w miejscu publicznym afisza bez zgody właściciela obiektu, drugi wywieszania w miejscu publicznym napisów o nieprzyzwoitej treści.

- Komisariat policji w Chyloni nigdy nie zarejestrował zgłoszeń na temat banerów ani od pani Ani, ani od mieszkańców - mówi kom. Michał Rusak, rzecznik prasowy gdyńskiej policji.

Prawdopodobnie cała historia zaczęła się w 2011 roku. Wtedy bowiem na granicy Gdyni z Rumią pojawiły się pierwsze kierowane do Ani banery.

Wiesz coś o tej sprawie? Pisz na adres: [email protected]