Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PiS obiecuje "odbetonowanie" przestrzeni publicznej

Karol Uliczny
Po interwencji mieszkańców, betonowe oblicze placu Przyjaciół Sopotu wkrótce się zmieni
Po interwencji mieszkańców, betonowe oblicze placu Przyjaciół Sopotu wkrótce się zmieni Polskapress
Więcej zieleni w miastach receptą na upały, ograniczoną retencyjność oraz CO2 - w czasie weekendowej konwencji PiS premier Mateusz Morawiecki zapowiedział prace nad przepisami, które wymuszą na samorządowcach oraz deweloperach zapewnienie większego udziału zieleni w przestrzeni publicznej. To szansa na „odbetonowanie” polskich osiedli czy przedwyborcza obietnica bez pokrycia? Głosy są podzielone.

- Wdrożymy takie zapisy, żeby nie było tej betonowej dżungli w miastach, żeby w te upalne dni można było korzystać z zieleni. Zrobimy odpowiednie przepisy, żeby deweloperzy i włodarze miast musieli w odpowiednich proporcjach dbać również o zieleń, o drzewa - mówił podczas ostatniej konwencji PiS Mateusz Morawiecki.

Kilka chwil później premier zapowiedział posadzenie jeszcze w tym roku pół miliarda drzew, które miałyby przyczynić się m.in. do ograniczenia CO2 w atmosferze.

O ile drugą z obietnic przyjęto z dystansem (jak wyliczyli internauci, musiano by sadzić drzewa z prędkością 33 szt. na sekundę), o tyle pierwsza została odebrana przez niektórych samorządowców czy miejskich aktywistów z umiarkowanym optymizmem. Więcej zieleni to nie tylko schronienie w upalne dni, ale także obniżenie temperatury w zwartych centrach miast, lepsza retencyjność wód opadowych oraz niwelowanie smogu.

W Gdańsku czy Sopocie problem „betonowania” dotyczy zarówno nowych osiedli, jak i ścisłych centrów. W ostatnich latach powstawały tu m.in. Forum Gdańsk czy plac Przyjaciół Sopotu, które za sposób zabudowy zbierały wiele negatywnych opinii.

- Widać, że mieszkańcom zależy na tym, by w przestrzeni publicznej było jak najwięcej zieleni - mówi Grażyna Czajkowska, przewodnicząca komisji rozwoju i urbanistyki Rady Miasta w Sopocie. - Trzy lata temu sopocianie zgłosili w budżecie obywatelskim potrzebę znacznego zazielenienia placu Przyjaciół Sopotu i uzyskali poparcie władz miasta. Aktywnie włączyli się w projektowanie, odbyły się w tej sprawie konsultacje społeczne. Na to zadanie zarezerwowany jest ok. 1 mln złotych.

Problem „betonowania” dotyczy nie tylko Trójmiasta

- W Bytowie rynek był pełen zieleni. Po rewitalizacji został w całości wybetonowany. Przez miejscowych jest nazywany placem czerwonym, a to z powodu koloru betonowej kostki - mówi Leszek Szymczak, radny PiS z Bytowa. - Brakuje zieleni w centrum miasta i wiem, że nie jestem odosobniony w tej opinii. Przy nowych blokach, stawianych przez lokalnych deweloperów, też nie ma drzew. Uważam, że należy wprowadzić zachęty dla samorządów, właścicieli nieruchomości, aby zieleni w mieście było jak najwięcej.

Z odsieczą mają przyjść nowe, ustawowe zapisy, o których mówił podczas konwencji Morawiecki. Szczegóły jak na razie nie są znane, a od posłów PiS słyszymy nieoficjalnie, że projekt będzie gotowy jeszcze przed wyborami. Wiadomo jedynie, że przepisy mają narzucić gminom oraz deweloperom standardy w zakresie zazieleniania przestrzeni miejskich.

Zdaniem radnej Grażyny Czajkowskiej z Sopotu, to nadgorliwość rządu, ponieważ o tym, gdzie i jak budować, powinni decydować samorządowcy w ścisłym porozumieniu z mieszkańcami.

- Radni mają największą wiedzę na temat specyfiki danego miejsca i to oni powinni podejmować kluczowe decyzje po rzeczowych konsultacjach z mieszkańcami - uważa Czajkowska. - Jednocześnie rada miasta powinna sprzeciwiać się szeroko zakrojonym planom zabudowy przez deweloperów oraz dbać o równowagę zieleni. W tym celu w Sopocie powinna zostać przeprowadzona szczegółowa analiza.

Nowych przepisów nie obawiają się w Kartuzach. Tamtejsze władze zapewniają, że problem braku zieleni u nich nie występuje.

- Miasto otoczone jest lasami, mamy też w centrum kilka parków. Podczas rewitalizacji centrum Kartuz nasadziliśmy sporo nowych drzew i krzewów, zarówno na Rynku, jak i na deptaku - mówi Sylwia Biankowska, wiceburmistrz Kartuz. - Systematycznie dbamy o zieleń, sadząc kwiaty i inne rośliny ozdobne. Mieszkańcy mają do dyspozycji dwie czynne fontanny, przy których w upalne dni często spędzają czas.

- Dbając o zwiększenie retencji w przestrzeni publicznej przy realizacji ścieżek spacerowych, parkingów oraz dróg osiedlowych, staramy się stosować materiały przepuszczalne, np. kruszywa czy płyty ażurowe. Takim przykładem może być ścieżka spacerowa wokół Jeziora Kaplicznego czy ul. Zagajnikowa - mówi z kolei Tomasz Nadolny, zastępca burmistrza Kościerzyny. - Widzimy potrzebę zwiększania w przestrzeni miejskiej powierzchni terenów zielonych i w najbliższych planach mamy zagospodarowanie terenów przy nowo tworzonych zbiornikach retencyjnych.

Część naszych rozmówców uważa, że temat jest odpowiedzią na ostatnie upały oraz wzmożone dyskusje o klimacie. Jednocześnie obawiają się, że to jedynie element rozpoczętej w weekend kampanii, o którym politycy zapomną tuż po wyborach. Tymczasem pionierami w zakresie zmniejszenia ilości CO2 emitowanego do atmosfery okazują się być Hiszpanie. - Opracowali nowatorską metodę sadzenia drzew nawet w miejscach niedostępnych dla człowieka za pomocą specjalnie skonstruowanych dronów, wydajność tej metody wprawia w osłupienie - mówi prof. Witold Paweł Burkiewicz, scenograf przestrzeni.

POLECAMY W NASZEMIASTO.PL:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto