Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PKO BP Ekstraklasa. Arka Gdynia musi wygrywać, aby utrzymać się w lidze. Jakie są szanse żółto-niebieskich na uniknięcie degradacji?

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Piątkowy mecz Arki Gdynia przeciwko Rakowowi Częstochowa w Bełchatowie będzie absolutnie kluczowy w walce o utrzymanie się w PKO BP Ekstraklasie. To trudne starcie żółto-niebiescy muszą wygrać.
Piątkowy mecz Arki Gdynia przeciwko Rakowowi Częstochowa w Bełchatowie będzie absolutnie kluczowy w walce o utrzymanie się w PKO BP Ekstraklasie. To trudne starcie żółto-niebiescy muszą wygrać. Przemysław Świderski
Arka Gdynia, aby uniknąć spadku do I ligi, musi zdobyć sześć punktów więcej, niż Wisła Kraków, lub odrobić aż siedem do jej imienniczki z Płocka w pięciu ostatnich kolejkach PKO BP Ekstraklasy.

Jest to zadanie arcytrudne do wykonania, ale żółto-niebiescy ciągle wierzą, że przynajmniej pierwszy z tych scenariuszy jest możliwy. W Gdyni nikt jeszcze nie składa broni w walce o ocalenie PKO BP Ekstraklasy. Bardzo ważne było wtorkowe zwycięstwo 3:2 (2:1) nad Zagłębiem Lubin. Gdyby nie ten triumf, już dziś szanse na utrzymanie się Arki oceniać należałoby jako czysto iluzoryczne.

- To są niezbędne punkty – mówił po meczu z Zagłębiem trener Arki Ireneusz Mamrot. - Gdybyśmy je stracili, to nasz respirator byłby prawdopodobnie odłączony. Tak ciągle dobrze się trzyma. Musimy zrobić wszystko, aby wkrótce nie był nam potrzebny, abyśmy bez niego już sami funkcjonowali.

Arka, pokonując we wtorek Zagłębie, wyprzedziła w tabeli Koronę Kielce, która uległa Rakowowi Częstochowa. Jednocześnie nie odrobiła jednak nic z dystansu dzielącego ją do Wisły Kraków, wynoszącego pięć punktów. Trzeba też pamiętać, że realnie do odrobienia do „Białej Gwiazdy” jest aż sześć oczek. To dlatego, że krakowianie zajmowali wyższe miejsce od Arki po zakończeniu zasadniczej fazy PKO BP Ekstraklasy. Nawet więc, jeśli żółto-niebiescy zrównają się punktami z tym rywalem w tabeli, według regulaminu nadal zajmować będą czternaste miejsce, oznaczające spadek. Aby ocalić ekstraklasę, „Białą Gwiazdę” trzeba po prostu wyprzedzić.

Dla żółto-niebieskich absolutnie kluczowy będzie następny, wyjazdowy mecz w najbliższy piątek z Rakowem Częstochowa. Z wyprawy do Bełchatowa trzeba koniecznie przywieźć trzy punkty. Raków jest już pewny utrzymania, wygrał trzy ostatnie mecze z rzędu. Arka nie może jednak liczyć ze strony tego rywala na taryfę ulgową. Stoi przed nią wymagające wyzwanie. Jednocześnie jednak Wisła Kraków wybiera się na równie trudny teren, do Zabrza, gdzie w sobotę zagra z Górnikiem. Nie dość, że zabrzanie na pewno nie odpuszczą spotkania „Białej Gwieździe”, to podopieczni Artura Skowronka w przypadku ewentualnego, piątkowego zwycięstwa Arki nad Rakowem poddani zostaną jeszcze dodatkowej presji.

Trwa głosowanie...

Jak szacujecie szanse Arki Gdynia na pozostanie w PKO BP EKstraklasie?

Żółto-niebiescy po wyprawie do Bełchatowa grają następnie najpierw z niemal pewnym spadkowiczem, Koroną Kielce, potem zaś z Łódzkim Klubem Sportowym, który oficjalnie opuścił już szeregi PKO BP Ekstraklasy, a jego trener Wojciech Stawowy może mieć w związku z tym ochotę dla przykładu podreperować statystyki klubu w Pro Junior System, lub zrobić przegląd kadr pod kątem gry już w niższej lidze. Sześć punktów w tych spotkaniach to dla Arki obowiązek. Inaczej nie ma co w ogóle marzyć o ocaleniu ekstraklasy. Mecze z tymi samymi rywalami, tylko w odwrotnej konfiguracji, gra jednak także Wisła Kraków. Ale trzeba mieć świadomość, że szczególnie Korona niemal na pewno nie odpuści spotkania z „Białą Gwiazdą”, choćby ze względu na potężne animozje między kibicami obu klubów. Zespół Macieja Bartoszka jest nieprzewidywalny i arkowcy mogą liczyć, że uda mu się urwać punkty Wiśle.

W przedostatniej, ligowej kolejce Arka gra u siebie z Górnikiem, a Wisła zamelduje się w Lubinie i stanie do boju z Zagłębiem. Także wówczas w przypadku zwycięstwa ekipy Ireneusza Mamrota liczyć można na nadrobienie dystansu do „Białej Gwiazdy”. Zagłębie pokazało we wtorek w Gdyni, że jest jedną z najsilniejszych drużyn w grupie spadkowej i nikomu, nawet Arce, pozostania w ekstraklasie ułatwiać nie zamierza. Dominowało przez większość spotkania z żółto-niebieskimi, przegrało dość pechowo. W spotkaniu z Wisłą u siebie „Miedziowi” będą faworytem.

Podsumowując, Arka musi cały czas wygrywać, a jest wielce prawdopodobne, że „Biała Gwiazda” pogubi gdzieś po drodze punkty, zanim dojdzie do starcia obu ekip w ostatniej, ligowej kolejce 18 lipca w Krakowie. Jeśli zespoły będzie w tym momencie dzielić w tabeli różnica mniej, niż trzech oczek, spotkanie pod Wawelem będzie bojem na śmierć i życie. Kto wygra, będzie ocalony. Pokonany wyląduje w I lidze.

Teoretycznie Arka mogłaby jeszcze marzyć o prześcignięciu w tabeli i nadrobieniu siedmiu punktów do Wisły Płock. Scenariusz ten wydaje się jednak skrajnie nieprawdopodobny, choćby ze względu na fakt, że „Nafciarze” grają już w najbliższej kolejce u siebie ze zdegradowanym ŁKS-em. Nie ma więc większego sensu szczegółowo rozpisywać takiego wariantu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto