Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pracownicy szpitala w Malborku bez pieniędzy

ANNA SZADE
– Zrobimy wszystko, by ludzie w marcu nie zostali bez pieniędzy, codziennie będę dzwonił do sądu, by przyspieszyć jego pracę – deklaruje Mirosław Czapla, starosta malborski. Obok Jolanta Leszczyńska, wicestarosta.
– Zrobimy wszystko, by ludzie w marcu nie zostali bez pieniędzy, codziennie będę dzwonił do sądu, by przyspieszyć jego pracę – deklaruje Mirosław Czapla, starosta malborski. Obok Jolanta Leszczyńska, wicestarosta.
Jesteśmy jedynym szpitalem na Pomorzu, który w lutym nie wypłacił swoim pracownikom pieniędzy za styczeń. Poszliśmy do sądu pracy, mamy wyroki. Ale dowiedzieliśmy się, że komornik nie może wyegzekwować naszych pieniędzy ...

Jesteśmy jedynym szpitalem na Pomorzu, który w lutym nie wypłacił swoim pracownikom pieniędzy za styczeń. Poszliśmy do sądu pracy, mamy wyroki. Ale dowiedzieliśmy się, że komornik nie może wyegzekwować naszych pieniędzy – skarży się w imieniu pracowników Sławomir Łabowicz, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w malborskiej lecznicy.

Tymczasem 5 mln zł zajętych przez komornika w ub. roku, od wielu miesięcy spoczywa w sądowym depozycie.
– Lada moment trafi tam kolejne 2,3 mln zł z naszego tegorocznego kontraktu z NFZ. Nic z tych pieniędzy nie mają wierzyciele, za to my nie z naszej winy płacimy odsetki, ok. 300 tys. zł miesięcznie – mówi Janusz Konefał, dyrektor malborskiego szpitala.
Środki są „zamrożone” w depozycie, bo jeden ze 145 wierzycieli nie zgodził się na podział pieniędzy, którego w ubiegłym roku dokonał komornik. Skarga tego wierzyciela trafiła do Sądu Okręgowego w Gdańsku.
– Ostatnie posiedzenie było niejawne, ale sędzia nie rozstrzygnął tego sporu, po czym zamknął dokumenty w szafie i pojechał na urlop do końca marca – twierdzi Krzysztof Włodarczyk, radca prawny Starostwa Powiatowego w Malborku.
Jak ustaliliśmy w Sądzie Okręgowym, rozprawa faktycznie została odroczona z powodu braków formalnych w dokumentach jednego ze 145 wierzycieli, ale został on już wezwany do ich uzupełnienia.
– Ale to oznacza przede wszystkim dramat pracowników, bo liczyliśmy, że pieniądze zostaną uwolnione wyrokiem gdańskiego sądu. Ten tak szybko nie podejmie decyzji, skoro sędzia prowadzący sprawę przebywa na urlopie – martwi się Mirosław Czapla, starosta malborski.
– Nikt nic nie może, a ludzie nie dostali pieniędzy. A gdyby tak sędzia czy prokurator nie dostali wypłaty, to wtedy by się działo! – komentuje Jerzy Szarek, anestezjolog, wicedyrektor malborskiego szpitala.
Plan starostwa, by zmusić sąd do jak najszybszej decyzji, jest dość prosty.
– Będziemy monitować dzień w dzień, by prezes Sądu Okręgowego znalazł tego sędziego, o ile jest w Gdańsku, albo przekazał sprawę do innego wydziału – informuje Krzysztof Włodarczyk. – Dopóki nie będzie orzeczenia sądu, komornik żadnemu pracownikowi nie wypłaci zaległych pieniędzy, bo nie stworzy nowego planu podziału.
– Wielu z nas nie ma z czego żyć. Już dzwonimy po bankach i spółdzielniach, że nie zapłacimy rachunków, bo nie dostaliśmy wypłaty. Są pielęgniarki, które nie mają za co dojechać na dyżur. Inne podejmują pracę na umowę-zlecenie w gdańskich szpitalach – opowiada związkowiec Sławomir Łabowicz.
10 marca minie termin wypłacenia kolejnych pensji. Jeśli pracownicy ich nie otrzymają, znów pójdą do sądu i komornika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto