Protest w Lubiatowie. "Nie jesteśmy przeciwko atomówce, ale przeciwko budowie elektrowni jądrowej w tym miejscu"

"Natura się sama nie obroni", "Nie dla wycinki 500 ha lasów", "Nie dla atomu w Słajszewie", czy "Stop atom. Teren turystyczny" - takie hasła można było przeczytać na transparentach przygotowanych przez uczestników protestu, którzy nie zgadzają się z wyborem preferowanej lokalizacji pod budowę elektrowni jądrowej w gminie Choczewo. Grupa kilkudziesięciu osób spotkała się w niedzielnej popołudnie, 27 lutego, przed wejściem na plażę w Lubiatowie.

- Dlaczego w Polsce niszczymy to co jest piękne i naturalne, a nie potrafimy chronić takich miejsc? Nie jesteśmy przeciwko atomówce, ale przeciwko temu, aby zrujnować takie piękne zakątki Polski - mówiła podczas protestu Aleksandra Aleksandrowicz-Łuc, ze stowarzyszenia Bałtyckie SOS.

Przypomnijmy, że w drugiej połowie grudnia 2021 roku spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) podała informację, że w nadmorskiej gminie Choczewo ma powstać atomówka. Jako lokalizację wskazano tę o nazwie "Lubiatowo-Kopalino".

- Działamy na rzecz tego, aby to co się dzieje na naszym terenie, nie odbywało się bez nas - podkreśla Aleksandrowicz-Łuc. - Temat lokalizacji został rzucony. Natomiast nie ma żadnych konkretów. Nie ma dialogu, nie ma rozmów z nami. Jesteśmy traktowani jak pionki. Nikt nas nie informuje o tym, że będzie wycinka 500 hektarów lasu, a może i więcej. Nie wyobrażamy sobie życia przez następnych 20, a nawet 30 lat na budowie.

Powstania atomówki w tym miejscu obawiają się też niektórzy przedstawiciele branż turystycznych.

- 30 lat naszej pracy. Od podstaw budowaliśmy tę agroturystykę. Ludzie przyglądali się i poszli w tym kierunku. Dlaczego o tym mówię? Bo ziemia tutaj jest 5 i 6 klasy. Nie wnosi żadnych podatków do urzędu gminy. Człowiek połączył pracę w gospodarstwie z wynajmem pokoi dla gości. A goście z Polski i nie tylko odkryli piękne nasze plaże. Nie ma takiego białego piasku, jak tutaj u nas. Dlatego to nie jest tylko nasze dobro. My tego bronimy, ale plaża i lasy są dobrem wszystkich Polaków mieszkających w Polsce - mówiła Katarzyna Zacharewicz, z gospodarstwa agroturystycznego.

- O to walczmy, żeby to zostało zachowane - dodała Aleksandra Aleksandrowicz-Łuc.

Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe tłumaczy, że preferowana lokalizacja została wskazana na podstawie badań. Wyniki analiz zostały umieszczone w Raporcie o oddziaływaniu inwestycji na środowisko. Przygotowany przez Polskie Elektrownie Jądrowe dokument jest pierwszym tego typu opracowaniem w Polsce sporządzonym dla elektrowni jądrowej.

- Wskazują one [badania - dop. red.] z jednej strony w jaki sposób elektrownia jądrowa będzie oddziaływać na otaczające ją środowisko i zdrowie ludzi, a z drugiej jak uwarunkowania środowiskowe mogą wpływać na bezpieczeństwo funkcjonowania samej elektrowni. Na początku procesu wyboru lokalizacji rozpatrywano aż 92 potencjalne miejsca. Analizy uwzględniły m.in. takie czynniki jak właściwości terenu, dostępność wody chłodzącej, położenie względem terenów objętych formami ochrony przyrody, w tym obszarów Natura 2000 oraz obecne i możliwe do rozbudowy elementy infrastruktury jak na przykład sieci energetyczne, drogowe czy kolejowe. Wyniki analiz potwierdziły sprzyjające warunki do wybudowania elektrowni jądrowej w województwie pomorskim - informuje spółka.

PEJ podkreśla, że wybór preferowanej lokalizacji nie oznacza finalnej zgody na realizację inwestycji w takim wariancie. Polskie Elektrownie Jądrowe będą się teraz ubiegać o uzyskanie niezbędnych decyzji administracyjnych dla umiejscowienia przyszłej elektrowni, w szczególności decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach oraz decyzji lokalizacyjnej.