Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest w Wejherowie (24.10) po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji [ZDJĘCIA, WIDEO]

Tomasz Smuga
Tomasz Smuga
"Moje ciało, moja sprawa" - m.in. takie hasło było wykrzykiwane podczas protestu w Wejherowie. W sobotę, 24 października, mieszkańcy spotkali się na placu Jakuba Wejhera, aby wyrazić swój sprzeciw po czwartkowym (22 października) orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, który uznał dopuszczalność aborcji w przypadku nieodwracalnego upośledzenia płodu za niezgodną z konstytucją.

Przypomnijmy, że w czwartek, 22 października, Trybunał Konstytucyjny orzekł niezgodność z konstytucją przepisów pozwalających na aborcję z powodu ciężkiej wady płodu.

- Życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę - podkreślił TK w uzasadnieniu.

Zaraz po ogłoszeniu orzeczenia, na ulice miast w całej Polsce wyszli protestujący. Trwający od czwartku do soboty protest to jeden z kilku już zaplanowanych. M.in. 24 października, na placu Wejhera w Wejherowie swój sprzeciw wobec decyzji TK wyrazili mieszkańcy. Na rynek wejherowianie i nie tylko, zarówno kobiety, jak i mężczyźni, przyszli w maseczkach, zachowywali dystans społeczny i trzymali transparenty. A na nich widniały takie hasła jak np. "Moje ciało. Mój wybór", "Prawo ma nas chronić, a nie gnębić", "Wyrok na kobiety".

- Nie pozwolimy PiS-owi na niszczenie niezależności i wolności kobiet. Panie Kaczyński posunąłeś się za daleko. Kobiety sprowadzą ciebie na ziemię - mówił podczas protestu Longin Skrzypiński, organizator wejherowskiej manifestacji.

Natomiast posłanka Platformy Obywatelskiej Henryka Krzywonos-Strycharska w swoim przemówieniu podkreślała, że to "kobiety mają odpowiadać za swoje ciało".

- Wyobraźcie sobie matkę, która rodzi niepełnosprawne dziecko. Niepełnosprawne, to za daleko powiedziane. Rodzi roślinkę i z takim dzieckiem zostaje przeważnie sama. Bo ojciec najczęściej odchodzi. Nie z powodu, bo się nudzi, tylko dlatego, że nie wytrzymuje presji. A kobieta kocha bezgraniczne, zostaje i musi być - mówiła posłanka. - Niestety, przyszedł moment, kiedy musimy wrócić do lat '60 i '70 oraz początków lat '80. Pamiętamy co robiła z nami komuna. Dzisiaj dzieje się to samo - stwierdziła.

Uczestnicy wejherowskiego protestu, m.in. jako wyrażenie swojego sprzeciwu zapalili znicze i złożyli je pod biurem Prawa i Sprawiedliwości znajdującym się na rynku.

- Jestem za tym, żeby kobiety mogły decydować. Teraz muszą rodzić dzieci z gwałtu i chore. To nie jest dla nich dobre m.in. ze względu na zdrowie fizyczne i psychiczne - podzielił się z nami swoją opinią miejski radny Rafał Szlas, uczestnik manifestacji. - Musimy stanowczo powiedzieć "nie", bo to co robi rząd PiS-u, to na to nie można patrzeć. Zabierają nam wolność wyboru. Nie tylko kobietom. Jako samorządowiec widzę, jak zabierają gminom pieniądze m.in. z dotacji oświatowych. Nie po to walczyli nasi ojcowie i dziadkowie o demokrację, żebyśmy dzisiaj mieli taką sytuację, że rząd nam narzuca.

Wejherowski protest zabezpieczali policjanci. Przebieg wydarzenia był spokojny. Mundurowi spisali jedną kobietę za to, że podczas swojego przemówienia przez mikrofon używała niecenzuralnych słów. Organizatorzy wejherowskiej manifestacji ponownie zaprosili mieszkańców na spacer na plac Wejhera w niedzielę, 25 października na godz. 17.

A tak wyglądał piątkowy, 23 października, protest w Gdyni:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Protest w Wejherowie (24.10) po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji [ZDJĘCIA, WIDEO] - Rumia Nasze Miasto

Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto