Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rumia. Brunon i Aniela Melzer są razem już 60 lat

Marcin Lange
Brunon i Aniela Melzer są małżeństwem już 60 lat. Pobrali się w 1947 roku, choć znają się od dziecka. Trudno jednak, aby było inaczej, skoro oboje mieszkali w Zbychowie praktycznie "drzwi w drzwi".

Brunon i Aniela Melzer są małżeństwem już 60 lat. Pobrali się w 1947 roku, choć znają się od dziecka. Trudno jednak, aby było inaczej, skoro oboje mieszkali w Zbychowie praktycznie "drzwi w drzwi". Przed wojną, choć byli dobrymi przyjaciółmi, nic nie wskazywało, że kiedyś staną razem na ślubnym kobiercu. Pan Brunon zamiast stabilizacji preferował rozrywki.
- Uganiałem się trochę za dziewczynami - przyznaje Brunon Melzer.
Wojenna zawierucha rzuciła go do Norwegii, ale i wtedy pamiętał o Anieli, która pozostała w Polsce.
- Choć nie byliśmy wtedy razem, to przysyłał mi listy i paczki. Pamiętał o mnie i starał się pomóc - wspomina pani Aniela.
Tuż po powrocie pan Brunon postanowił się ustabilizować - zatrudnił się na kolei i chciał się ożenić. Jego wybór był oczywisty - Aniela.
- Ja na jego awanse długo byłam odporna - mówi pani Aniela. - Musiał mi udowodnić, że nie ma już fiu-bździu w głowie.
W końcu jednak pani Aniela się przekonała się do Brunona i młodzi się zaręczyli. Trzy miesiące później wzięli ślub w kościele w Redzie.
Początki wspólnego życia razem do najprostszych nie należały. Młodzi chcieli iść na swoje, więc kupili ziemię w Rumi.
- Żona nie pracowała - poświęciła się dzieciom. Żeby związać koniec z końcem i wybudować dom, zatrudniłem się dodatkowo w porcie w Gdyni - mówi Brunon Melzer.
Pytani o to, jak w zgodzie i miłości przeżyć wspólnie 60 lat, odpowiadają zgodnie: - Podstawa to zaufanie i wspólne rozwiązywanie problemów. No i jak najmniej kłótni.
- Rodzice są strasznie za sobą. Gdy tylko jedno z nich wyjdzie gdzieś na dłużej, to drugie cały czas czeka, wygląda przez okno, kiedy wróci - mówi Felicja Socha, córka Brunona i Anieli.
- A teść to ma kondycję. Co roku chodzi na górę Kalwarii, uprawia gimnastykę. A ma już przecież 87 lat - mówi Kazimierz Socha. - No i żarty się go wciąż trzymają. To bardzo wesoły człowiek. Ciągle by jakieś psoty robił.
Brunon i Aniela Socha dochowali się 4 dzieci - dwóch synów i dwóch córek oraz siedmiorga wnuków. Wciąż jednak z utęsknieniem czekają na prawnuki.
- Oj, przydałyby się jakieś maluchy w rodzinie - wzdycha Pani Aniela.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto