- Jesteśmy tu ze względu na smród, którego przyczyną jest działalność zakładu - mówi Hanna Mierzejewska, rumianka i jedna z osób, które wczoraj protestowały.
Inne osoby, które tego popołudnia wzięły udział w happeningach, wypowiadają się w podobnym tonie.
- Chcemy oddychać świeżym powietrzem, mieć możliwość normalnego otwierania okien i wietrzenia mieszkań - tłumaczy swoją obecność Wiesław Leszczyński.
Same protesty przebiegały bardzo spokojnie. W Rumi (zdjęcia) na bramie wjazdowej posesji sąsiadującej z Galerią Rumia został wywieszony baner z napisem "Uratuj motyla", jako symbol ekologicznej walki. Pod nim mieszkańcy postawili zapalone znicze, które miały być oznaczać umierania Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
Podobnie było w Gdyni, gdzie protestujący przeprowadzili analogiczne akcje na rynku przy poczcie na Pustkach Cisowskich oraz na rondzie Sokółka na Chwarznie.
Protesty o tyle odróżniały się od wcześniejszych, że były... ciche. Tym razem przeciwnicy Eko Doliny nie mieli ze sobą np. żadnych transparentów odnoszących się do władz miast, które założyły Eko Dolinę.
- Pikietujemy w mniejszym gronie, ale zamierzamy robić to częściej, żeby dotrzeć z informacją do większej liczby mieszkańców - mówi Mirosław Sikorski, współorganizator akcji. - Efektu naszych happeningów spodziewamy się z czasem - dodaje.
Kolejna akcja ma odbyć się w przyszłym tygodniu.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?