Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rumia mówi bankom "Stop"!

Marcin Lange
Placówek bankowych na ul. Dąbrowskiego nie brakuje
Placówek bankowych na ul. Dąbrowskiego nie brakuje ML
Wcześniej Sopot i Gdynia, a teraz Rumia postanowiła zatrzymać ekspansję banków na głównej handlowej ulicy w mieście.

Już w styczniu zacznie obowiązywać miejscowy plan "Pierzeja Dąbrowskiego", który uniemożliwi wynajmowanie lokali handlowych pod placówki bankowe na północnej stronie ul. Dąbrowskiego od ul. Piłsudskiego do ul. Gdańskiej.

To jednak tylko początek. Być może już w lutym 2012 roku uchwalony zostanie plan zagospodarowania przestrzennego centrum miasta, który obejmie pozostałą część ul. Dąbrowskiego. W przygotowywanym planie również znalazł się zapis uniemożliwiający wynajmowanie powierzchni pod kolejne banki i instytucje pośrednictwa kredytowego na tej prestiżowej ulicy.

- Chcemy w ten sposób zapobiec zamieraniu handlu na tej ulicy. Zależy nam, aby tak jak kiedyś tętniła ona życiem - tłumaczy decyzję Elżbieta Rogala-Kończak, burmistrz Rumi.

Ekspansja banków i placówek pośrednictwa kredytowego na głównej kupieckiej ulicy w mieście jest faktem. My na ledwie 200-metrowym odcinku tej ulicy - od wjazdu z węzła przy dworcu do okrąglaka - takich obiektów naliczyliśmy szesnaście. A trzeba pamiętać, że w tym miejscu lokale handlowe znajdują się praktycznie tylko po jednej stronie ulicy.

Przygotowane przez miasto zakazy spotkały się z aprobatą mieszkańców.

- To bardzo dobre rozwiązanie. Liczba placówek bankowych na tej ulicy jest naprawdę spora. Chcąc zrobić zakupy, trzeba praktycznie wyszukiwać sklepy pomiędzy bankami i tego typu instytucjami - twierdzi Anna Kwaśniewska. - Moim zdaniem, miasto decyzję zakazującą lokalizowania nowych placówek bankowych na ul. Dąbrowskiego podjęło w ostatnim momencie.

Podobnego zdania są też przedsiębiorcy z ul. Dąbrowskiego, którzy dzięki tym zapisom liczą na zwiększenie obrotów, a także na to, iż stawki za najem lokali, jeśli nie zmaleją, to przynajmniej nie będą rosnąć.

- Banki zawsze płacą najwięcej za najem, a to rykoszetem trafia w nas - mówi jeden z przedsiębiorców.

Wprowadzenie zakazu nie znaczy oczywiście, że banki znikną z głównej ulicy w mieście. Te, które już funkcjonują, działać będą nadal. Nie będzie można natomiast wynajmować lokali handlowych pod kolejne tego typu placówki.

Tym samym władze Rumi idą tropem swoich odpowiedników z Gdyni. Tam, na prestiżowej ulicy Świętojańskiej, podobne zakazy są wprowadzane systematycznie już od roku. Tyle że samorządowcy z Gdyni poszli o krok dalej. Oprócz banków i placówek pośrednictwa kredytowego, zakaz obejmuje również salony telefonii komórkowej.

Władze Rumi na podobny zakaz się nie zdecydowały, bo i takiej potrzeby nie było - póki co ulica Dąbrowskiego "broni się" przed nadmiarem salonów telefonii komórkowej.

Nie zmienia to jednak faktu, że zapisy ograniczające w jakimś stopniu wolny rynek są kontrowersyjne. I nie brakuje osób, które są takim zapisom przeciwne.

- Jesteśmy takim regulacjom zdecydowanie przeciwni - mówi Tomasz Urbaś, członek zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości. - Jest to ręczne sterowanie rynkiem, znane z czasów komuny przed 1989 r., które - jak mieliśmy nadzieję - nigdy już nie wrócą. O tym, czy w konkretnych lokalizacjach powinien znajdować się sklep, restauracja, czy bank, powinni decydować wyłącznie konsumenci. Samorządowcy, wprowadzając ograniczenia, popełniają poważny błąd gospodarczy. Przymierzamy się, aby takie uchwały skarżyć do sądów administracyjnych.

- Ja nikomu nie zakażę skarżyć uchwał do sądów administracyjnych. Każdy ma do tego prawo - odpowiada Elżbieta Rogala - Kończak, burmistrz Rumi. - My tego zakazu nie wprowadzamy po to, aby komuś zrobić na złość. Po prostu - tak jak mówiłam - chcemy, aby ulica Dąbrowskiego znów, tak jak kiedyś, tętniła życiem - dodaje pani burmistrz.

Z Grzegorzem Gospodarkiem prokurentem firmy Mat Bud, rozmawia Marcin Lange

Co Pan sądzi o planowanym wprowadzeniu zakazu wynajmowania kolejnych lokali handlowych na ul. Dąbrowskiego placówkom bankowym?

- To zdecydowanie zbyt duża ingerencja władz miasta we własność prywatną. Przecież to nie jest ani majątek gminy, ani tym bardziej samorządowców z Rumi. I na takie działania nie mają po prostu prawa. Dla mnie to po prostu sztuczne ograniczenie.

Argumentem jest systematycznie zmniejszająca się atrakcyjność głównej w mieście ulicy handlowej ...

- Ja oczywiście rozumiem te argumenty. Rozumiem też przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność na ul. Dąbrowskiego. Obowiązuje jednak wolny rynek. A z drugiej strony, jeśli władzom Rumi tak zależy na atrakcyjności handlowej ul. Dąbrowskiego, to po co zgodzili się na przykład na wybudowanie w mieście Auchan? Przecież ten obiekt też zmniejszył handlowa atrakcyjność tej ulicy.

Mat Bud posiada lokale handlowe na ul. Dąbrowskiego. Nie obawia się Pan, że firma straci finansowo po wprowadzeniu tego obostrzenia?

- Nie wykluczam takiej sytuacji, ale póki co jest zdecydowanie za wcześnie, aby o tym dyskutować. Warto natomiast zwrócić uwagę na fakt, że gdy budowaliśmy na ul. Dąbrowskiego obiekty, w żadnym planie dla tej części Rumi nie było w ogóle mowy o takich obostrzeniach.

Kilka lat temu zapewne nie brano pod uwagę takiej ekspansji banków ...
- Nie wiem, być może. Proszę jednak zwrócić uwagę na fakt, że wówczas gdy obiekty budowaliśmy, miasto ani samorządowcy nie zadbali o to, aby na tej ulicy wybudować miejsca parkingowe. Te sfinansowali - i to na gruntach należących do gminy - właśnie tacy jak my, prywatni inwestorzy i przedsiębiorcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rumia mówi bankom "Stop"! - Rumia Nasze Miasto

Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto