18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rumia: Trybunał zbada sprawę sprzedaży działek w mieście

Tomasz Modzelewski/(Patsz)
Archiwum
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zbada sprawę z Rumi. Dotyczy ona sprzedaży działek miejskich, na których stanęła stacja paliw Neste. Tą sprawą zajmowali się m.in. radni i zbulwersowała też grupę mieszkańców. Jej finału w Polsce jednak nie ma, mimo że zgłoszenie dotyczące sprzedaży działek trafiło do organów ścigania, od prokuratury zaczynając, przez Najwyższą Izbę Kontroli, a na Centralnym Biurze Antykorupcyjnym kończąc.

- Droga prawna w Polsce została wyczerpana, do sprawy w sądzie w ogóle nie doszło, bowiem przez kilka lat prokuratura umarzała postępowanie - mówi Elżbieta Flisikowska, która złożyła skargę na bezczynność państwa do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Sprawa miała swój początek w 2005 roku, gdy w Urzędzie Miasta Rumi pojawił się przedstawiciel firmy z Iławy i wystąpił o "wydanie decyzji o warunkach zabudowy". Jesienią działki, którymi się interesował, zostały wystawione na sprzedaż. Cena wynosiła 170 800 zł. Firma z Iławy kupiła je 27 października, a dwa dni później - razem z sąsiednimi - odsprzedała dalej, ale już za 632 448 zł. Część terenu, który stał się potem własnością Neste, firma z Iławy pozyskała nie od miasta. Jedna działka została odkupiona od osób prywatnych, a druga pozyskana od banku.

Czytaj też: Pomorzanin żąda zadośćuczynienia od Niemiec

Rok później do prokuratury wpłynęło pierwsze doniesienie w sprawie sprzedaży działek. Zawierało opinię gdyńskiej kancelarii prawnej. Po kilku miesiącach sprawa została umorzona. Potem były odwołania, a w 2009 roku Rada Miejska Rumi podjęła uchwałę, w której większością głosów zadecydowała o zawiadomieniu m.in. Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, ponieważ - zdaniem części radnych - burmistrz w sprawie działek miała przekroczyć swoje uprawnienia, działać na szkodę Rumi i doprowadzić do dużej szkody majątkowej.

Jeszcze w 2009 do Rumi przyjechał przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli. W ubiegłym roku ten urząd stwierdził, że mogło dojść do niegospodarności. Informacja została upubliczniona na kilka dni przed wyborami samorządowymi. Na kolejne miesiące sprawa jednak ucichła.

W tym roku odżyła za sprawą skargi skierowanej na początku roku do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. - Trybunał przystąpi do rozpatrzenia skargi tak szybko jak będzie to możliwe - taką odpowiedź otrzymała Flisikowska.

- Postanowienie trybunału będzie ostateczne i wiążące dla Polski - tłumaczy politolog Piotr Knut, były wykładowca Szkoły Policji w Słupsku i absolwent Szkoły Praw Człowieka przy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Skoro skarga spełnia okoliczności, które warunkują przyjęcie jej do procedowania, to teraz będzie sprawdzana pod względem merytorycznym.

Z przebywającą na urlopie burmistrz Elżbietą Rogalą-Kończak udało się nam skontaktować telefonicznie. - Nie komentuję działań pani Flisikowskiej, bowiem nie ma do tego żadnych podstaw prawnych - stwierdziła. - W sprawie sprzedaży działek mogę powiedzieć, że wszystko odbyło się zgodnie z obowiązującym prawem. Chociaż nie były to działki budowlane, to cena uzyskana za 1 metr kw. była taka sama jak za takie właśnie tereny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto