MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rumianin wskazał miejsce zbiorowego pochówku żołnierzy Wehrmachtu

Agata Grzegorczyk
- Pamiętam dokładnie, gdzie to było. Widziałem jak ich wkładali do tego dołu - mówi Joachim Potulski, 93-letni mieszkaniec Rumi. - Historycy, którzy szukali zbiorowej mogiły żołnierzy niemieckiej nie znaleźli jej, bo ...

- Pamiętam dokładnie, gdzie to było. Widziałem jak ich wkładali do tego dołu - mówi Joachim Potulski, 93-letni mieszkaniec Rumi. - Historycy, którzy szukali zbiorowej mogiły żołnierzy niemieckiej nie znaleźli jej, bo szukali w złym miejscu. Ten dół był tuż przy dawnym kościele ewangelickim, czyli dzisiejszej świetlicy Szkoły Podstawowej nr 1, przy ul. Kościelnej. Od frontu po prawej stronie. Tam jest dziś trawnik. A oni kopali najpierw po lewej, a potem zupełnie z boku budynku, tam gdzie jest chodnik.
Przypomnijmy, że polsko-niemiecka Fundacja "Pamięć" prowadziła w Rumi na terenie należącym do SP nr 1 prace ekshumacyjne. Historycy w 2006 i obecnym roku znaleźli tam szczątki kilkudziesięciu żołnierzy niemieckich, pochowanych w Rumi w czasie II wojny światowej. Szczątki zostały ekshumowane, przewiezione do miejscowości Stare Czarnowo pod Szczecinem i tam pochowane na cmentarzu wojskowym. Prace prowadzone były na podstawie dokumentacji z archiwów niemieckiech, głównie fotograficznej. Nie było w niej jednak oznaczone miejsce zbiorowego pochówku żołnierzy, którzy zginęli podczas bombardowania. Dotychczas historycy nie zdołali go odnaleźć. Dlatego też apelowali do rumian, także na łamach "Gońca Rumskiego", by pomogli w poszukiwaniach i podzielili się swoimi wspomnieniami. Joachim Potulski odpowiedział właśnie na ten apel.
- W Rumi były dwa bombardowania. Datę pierwszego pamiętam dokładnie, bo to było w Wielkanoc 1944 roku - opowiada pan Joachim. - Około godz. 13. Siedzieliśmy wówczas z rodziną przy stole jedząc świąteczny obiad. Samoloty ustawione w trójkach leciały w kierunku dawnego niemieckiego lotniska, czyli tam gdzie dziś znajduje się dzielnica o nazwie Lotnisko. Razem z bratem schowaliśmy się w takiej ziemiance chyba kilometr czy dwa od ich bazy. Widzieliśmy jak te bomby spadają i jakie czynią spustoszenie. To trwało w sumie chyba nie dłużej niż pół minuty.
Drugiego bombardowania pan Joachim nie widział.
- To było we wrześniu, dokładnie nie pamiętam którego. Ale podczas nalotu byłem w pracy - tłumaczy. - Widziałem natomiast pochówek tych żołnierzy, którzy wtedy zginęli. Idąc w niedzielę do kościoła, nasz, św. Krzyża, był przecież tuż obok ich ewangelickiego, mijałem tę mogiłę. Niemcy wykopali przed wejście do swojego wielki dół, miał gdzieś dwa na trzy metry. Układali w nim ciała żołnierzy, jedno przy drugim. Nie wiem ile ich tam było - 20-30?
Iza Gruszka, kierownik biura Fundacji "Pamięć" w Warszawie twierdzi, że sygnał od Joachima jest bardzo cenna informacja.
- Ze względu na jesienno-zimową już pogodę nie będziemy mogli przystąpić do prac w tym roku - tłumaczy Iza Gruszka. - Za panem Joachimem skontaktujemy się na przełomie marca i kwietnia przyszłego roku. Miejscowa ekipa zapozna się ze szczegółami informacji. Jeżeli okaże się, że faktycznie we wskazanym miejscu mogą być szczątki żołnierzy, uruchomimy odpowiednie procedury administracyjne. Bo by dokonać ekshumacji trzeba uzyskać zgodę właściciela terenu, powiadomić Sanepid, gminę.
Fundacja w tym roku dokonała około 5 tysięcy ekshumacji. Zwykle informacje o nieoznaczonych pochówkach czerpane były ze źródeł archiwalnych, ale wiele z nich odkryto na podstawie sygnałów od ludzi, którzy pamiętają czasy II wojny światowej, takich jak pan Joachim.
- Średnio jest to jakieś kilkadziesiąt sygnałów rocznie. Od ludzi, którzy widzieli pochówek, pamiętają, że w danym miejscu kiedyś stał krzyż z nazwiskiem niemieckiego żołnierza. W większości są to sygnały, na podstawie których faktycznie udaje nam się potem znaleźć szczątki żołnierzy - dodaje Iza Gruszka.

Twoja wiedza o miejscach pochówku żołnierzy też może się przydać
Polsko-niemiecka Fundacja "Pamięć", która w tym roku prowadziła ekshumacje na terenie Szkoły Podstawowej nr 1 przy ul. Kościelnej w Rumi, prosi mieszkańców miasta o pomoc w lokalizacji innych nieoznakowanych mogił żołnierzy niemieckich. Osoby, które wiedzą, gdzie takie groby mogą się znajdować, prosi o kontakt: Fundacja „Pamięć”, 00-814 Warszawa, ul. Miedziana 3a/2, tel. 022 652 12 60, tel/fax 022 654 21 61.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto