Koniec sezonu rowerowego "Sama Rama" obwieściła w październiku ub.r., ale to nie oznaczało, że zimą "ramowicze" zamierzają spocząć na laurach i odpoczywać.
- Chodzimy teraz na piechotę - mówi Roman Łuczak, twórca Samej Ramy. - Piesze wycieczki "Noga w nogę", bo tak właśnie grupa została nazwana, rozpoczęły się w styczniu.
Udział w wycieczkach pieszych mogą brać nie tylko osoby, które jeżdżą z "Samą Ramą" na wycieczki rowerowe, ale też wszyscy inni zainteresowani.
Piechurzy chodzą po bliższej i dalszej okolicy Rumi, a więc m.in. do Koleczkowa czy Redy i Rekowa.
- Z pewnością jest gdzie chodzić i co oglądać, a do tego warto to zrobić choćby dla podtrzymania swojej kondycji - zachęca twórca "Samej Ramy".
Przeczytaj także: Straż Pożarna wezwana została do pożaru, którego nie było
Jak na razie zainteresowanie jest duże.
- Ostatnio byliśmy w okolicach leśniczówki w Zbychowie, gdzie urządziliśmy sobie - oczywiście za zgodą tamtejszego leśniczego - ognisko - opowiada Roman Łuczak.
Aby każdy zainteresowany dał radę, dystans każdej pieszej podróży nie przekracza kilkunastu kilometrów.
Zbiórki osób zainteresowanych odbywają się w soboty w holu rumskiego dworca PKP o godzinie 10., tak aby zgrać wszystkich chętnych przyjeżdżających z różnych stron, bowiem po okolicach miasta chodzą nie tylko rumianie.
- Wychodzimy o godz. 10. i z powrotem jesteśmy przed godz. 14. Średnio "robimy" trzy godziny marszu, a do tego dochodzi przerwa na odpoczynek - informuje Roman Łuczak.
Z kolei "Sama Rama" swoje podróże rowerowe rozpocznie wiosną.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?