Śmieci w Chodzieży będą droższe o sto procent! Radni uchwalili nowe stawki opłat

Aż 35 złotych od osoby za odpady zmieszane i 22 złote na osobę za odpady segregowane - to nowe stawki opłat za śmieci, które zaczną obowiązywać w Chodzieży od 1 kwietnia. Podwyżka będzie bardzo duża, bo do tej pory opłaty wynosiły 15 zł i 10,90 zł. Jak jednak mówił wiceburmistrz Piotr Witkowski, utrzymanie dotychczasowych kwot sprawiłoby, że miasto musiałoby tylko w tym roku dołożyć do gospodarki odpadami prawie 2 mln złotych.

- Do systemu dopłacamy od 2016 roku. Jedynie na początku obowiązywania „ustawy śmieciowej” wydatki były mniejsze niż wpływy. W roku 2015 wyszliśmy „na zero” - mówił Piotr Witkowski.

Z przedstawionej przez niego analizy wynikało, że w ubiegłym roku statystyczny chodzieżanin „wyprodukował” ok. 351,12 kg śmieci. Na ponad 18 tys. osób zameldowanych w Chodzieży, deklaracje śmieciowe wypełniło niecałe 16 tysięcy osób.

Zdecydowana większość mieszkańców (93 procent) deklaruje, że segreguje odpady. Jednocześnie ponad połowę odpadów odbieranych z terenu miasta stanowią śmieci zmieszane - a więc te, które Piotr Witkowski określił mianem najbardziej „kosztotwórczych”.

- Z roku na rok rośnie też ilość odpadów wielkogabarytowych. Niestety są one wystawiane nie tylko w terminach zbiórek odbywających się raz na kwartał, ale także wtedy, gdy dany mieszkaniec robi akurat remont. Nie można zostawić ich samym sobie, więc ponosimy dodatkowe koszty związane z ich odbiorem - tłumaczył Piotr Witkowski.

Jak podkreślano na sesji, decydujący wpływ na obecną sytuację mają jednak przede wszystkim rosnące ceny paliwa, wzrost płacy minimalnej oraz wzrost tzw. opłaty marszałkowskiej za korzystanie ze środowiska - co przekłada się na wyższe koszty składowania odpadów i wzrost kosztów firm wywozowych.

W ubiegłym roku za odbiór tony odpadów segregowanych Chodzież płaciła firmie wywozowej jedynie złotówkę. Ceny uzyskane w ostatnim przetargu były natomiast wyższe o prawie... 30 tysięcy procent i opiewały na 300 zł za tonę odpadów segregowanych.

Urząd Miejski przeprowadził symulację z której wynikało, że po uwzględnieniu wszystkich podwyżek, koszty gminy związane z „gospodarką śmieciową” będą wynosiły w tym roku około 4 miliony złotych.

- Gdybyśmy utrzymali dotychczasowe opłaty to w systemie zabrakłoby ok. 1 mln 945 tysięcy złotych - mówił wiceburmistrz Piotr Witkowski.

Dodał także, że już sam fakt iż nowe stawki zaczną obowiązywać dopiero od kwietnia, spowoduje „niedobór” w wysokości ok. 200 tys. zł. Urząd planuje jednak akcję edukacyjną i liczy na oszczędności, związane z poprawą segregacji.

Radni zwracali uwagę na różne problemy odnoszące się do tematu śmieci. Piotr Przybyłowski mówił, że właściciele niektórych firm podrzucają odpady do kontenerów, przeznaczonych na cele komunalne. Burmistrz Jacek Gursz przyznał, że obecne przepisy nie pozwalają na skuteczne przeciwdziałanie takim sytuacjom.

Ryszard Poznański stwierdził z kolei, że za porządek w boksach śmietnikowych na osiedlach powinni odpowiadać zarządcy terenu, a nie miasto.

- To zwykły brak organizacji. Właściciele domków jednorodzinnych sami sprzątają swoje posesje, w myśl zasady „jak dbasz tak masz” - mówił.

Beata Sadowska: Jestem trochę eko świrem