Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Kancelarii Prezydenta trwa audyt ułaskawień

T. Słomczyński, Ł. Kłos
Archiwum Polskapresse
W Kancelarii Prezydenta trwa audyt w sprawie ułaskawienia Adama S. To w zasadzie jedyna konkretna informacja, jaką przekazują prezydenccy urzędnicy. Bliższych informacji dotyczących audytu kancelaria nie udziela.

W piątek, 4 marca, ujawniliśmy, że prezydent Lech Kaczyński ułaskawił w 2009 roku Adama S., wspólnika Marcina Dubienieckiego. Właśnie po tej publikacji Kancelaria Prezydenta podjęła decyzję o zleceniu audytu w celu wyjaśnienia okoliczności udzielenia aktu łaski. Wczoraj zapytaliśmy prezydenckich urzędników, kto realizuje zlecony audyt.

"Audyt prowadzi osoba mająca doświadczenie w zakresie prawa karnego" - napisał w odpowiedzi Roman Wilkoszewski z Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta. W korespondencji czytamy dalej: "Audyt ma na celu dokonanie oceny sposobu wytwarzania stosownej dokumentacji przez pracowników Kancelarii oraz jej obiegu".
Zapytaliśmy również, kiedy audyt zostanie zakończony. " (...) W momencie, gdy analiza dokumentacji pozwoli na ocenę przebiegu procesu ułaskawienia" - odpowiedział Wilkoszewski, który poinformował również, że wśród dokumentów, które podlegają obecnie sprawdzaniu, jest opinia Biura Obywatelstw i Prawa Łaski, wypracowana na podstawie akt sądowych i wniosku prokuratora generalnego.

O skomentowanie sytuacji, w której Kancelaria Prezydenta nie udostępnia praktycznie żadnych informacji o przeprowadzanym audycie, poprosiliśmy prezydenckiego doradcę, prof. Tomasza Nałęcza.

- Działamy w tej sprawie z poszanowaniem prawa i ze świadomością potrzeby dyskrecji. Inne postępowanie uwiarygadniałoby absurdalną tezę PiS, że to audyt ułaskawień Lecha Kaczyńskiego. Tymczasem dla Kancelarii Prezydenta nie ma sprawy Lecha Kaczyńskiego. Jest sprawa ujawnionego przez waszą gazetę ułaskawienia i potrzeba wyjaśnienia rzeczywistej roli w tym Marcina Dubienieckiego i urzędników - powiedział prof. Nałęcz.

Przedwczoraj posłowie PiS zapowiedzieli, że wkrótce złożą propozycję ustawy, w której będą sprecyzowane wymagania odnośnie stosowania tzw. prezydenckiego trybu ułaskawiania (z pominięciem opinii sądu). Poza tym szef klubu PiS, Mariusz Błaszczak, wezwał prezydenta Bronisława Komorowskiego, by ten podał do publicznej wiadomości, w jakich przypadkach zastosował prawo łaski.

Urzędujący prezydent odrzucił apel działaczy PiS i zapowiedział wczoraj, że nie ujawni, kim są osoby ułaskawione za jego prezydentury.
- Byłoby to sprzeczne z polskim prawem - stwierdził podczas wczorajszego wywiadu dla RMF FM. Prezydent tłumaczył, że takie rozwiązanie nie wchodzi też w grę ze względu na interes ułaskawionych osób. - Ułaskawienie oznacza również zatarcie wyroku - tłumaczył. - Więc oczywiście można badać mechanizmy, zasadność podejmowanych decyzji, ale nie wolno krzywdzić ludzi po ułaskawieniu.

Prezydent Komorowski zaznaczył, że dotąd nie skorzystał z tzw. prezydenckiego trybu ułaskawienia, w którym został przez Lecha Kaczyńskiego ułaskawiony Adam S. - Mam nadzieję, że nie będę musiał, bo tu pojawiają się właśnie wątpliwości - przyznał.

Ponadto Bronisław Komorowski podkreślił, że jest potrzeba zbadania okoliczności ułaskawienia Adama S. Zdaniem prezydenta pod znakiem zapytania może być to, czy urzędnicy trzymali się obowiązujących procedur. Komorowski uchylił się jednak od oceny zasadności ułaskawienia Adama S. Jego zdaniem należy zaczekać na wyniki audytu. Poza tym podkreślił, że każdy prezydent "jest nieskrępowany" w stosowaniu prawa łaski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto