W niedzielę, 28 listopada w hali wejherowskiej "Samochodówki" odbył się mecz Tytanów Wejherowo z USAR Kwidzyn w ramach 9. kolejki I ligi. Poprzednie spotkanie drużyn zakończyło się przegraną wejherowian, nie inaczej było tym razem – pomimo zaciętej walki do ostatnich sekund, goście pokonali gospodarzy 27:26.
Mecz, tak jak się spodziewaliśmy, bardzo trudny. Tytani postawili trudne warunki w obronie i w ataku, ale byliśmy na to przygotowani. Wiedzieliśmy, że to jest trudny teren. Nie byliśmy też w pełnym składzie tak jak przeciwnicy. Całe szczęście, że gdzieś tam, w końcówce, to my zachowaliśmy chłodną głowę i wynik wyszedł na naszą korzyść
– mówił Dominik Boryń, trener USAR Kwidzyn.
Tak jak powiedział trener, wiedzieliśmy, że przyjedziemy tutaj, do Wejherowa i czeka nas bardzo trudny mecz. Cały tydzień przygotowywaliśmy się pod tę drużynę
– mówił Kamil Nawrocki, zawodnik drużyny gości.
Jak wspomniałem, wiedzieliśmy, że spotkanie będzie trudne, co można zobaczyć z jego przebiegu. Raz prowadziliśmy my, raz oni. W drugiej połowie dopadł nas kryzys, kiedy zespół z Wejherowa odskoczył na bodajże trzy bramki. Odrobiliśmy to, w końcówce meczu było bardzo gorąco, ale myślę, że z naszej strony zadziałało doświadczenie i wyszliśmy zwycięsko z tego pojedynku.
Przede wszystkim gratuluję zespołowi z Kwidzyna, zaprezentował się bardzo dobrze. My także. Ogólnie wydaje mi się, że kibice, którzy zgromadzili się tak licznie – dziękuję za fajny doping i atmosferę
– zobaczyli świetne widowisko – mówił Robert Wicon, trener Tytanów Wejherowo.
Kwidzyn wygrał, oczywiście. Co mogę powiedzieć? Szkoda, bo po raz kolejny przegrywamy zawody, gdzie mamy piłkę meczową tak naprawdę i tracimy ja w jakiś sposób.
O porażce wejherowian zadecydowało ostatnie 30 sekund gry. Piłka pozostawała w rękach Tytanów, wówczas jednak sędzia podjął decyzję o odgwizdaniu błędu kroków Radosława Sałaty. Na około 10 sekund do końca spotkania goście zdobyli bramkę, która przechyliła szalę zwycięstwa na ich korzyść. Temat wspomnianej decyzji sędziego poruszony został podczas pomeczowej konferencji. Trener gospodarzy nie wypowiedział się jednoznacznie na ten temat.
Biorę to na siebie, na swoich zawodników, ponieważ to oni nie powinni tak zagrać w końcówce
– podkreślił Robert Wicon.
Powinniśmy troszeczkę dalej od obrony, ustaliliśmy, co mieliśmy zagrać, a po raz kolejny tego nie zrobiliśmy. Szkoda. Dobrze, że USAR z nami wygrał, utarł nam nosa. Możemy to przeanalizować, popatrzeć, jakie błędy zrobiliśmy. Ogólnie uważam, że świetne zawody w wykonaniu i USAR i naszym.
Tytani ponownie wyjdą na boisko 4 grudnia, kiedy spotkają się z KS Szczypiorniak Olsztyn. Początek meczu o godz. 17:00.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?