Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wejherowo. Prokurator bada opłaty w szpitalu

Joanna Kielas
Do wejherowskiego szpitala wkroczyli policjanci i prokuratorzy. Jest to pokłosie kontroli NIK, która ujawniła te nieprawidłowości w kilku polskich szpitalach, w tym w Wejherowie. Chodzi o wykonywanie znieczuleń podczas porodów za łapówki. Dyrekcja szpitala postępowania śledczych nie komentuje.

- Nie byłem świadkiem, nie widziałem pobierania dodatkowych opłat za znieczulenie podczas porodu - tłumaczy Andrzej Zieleniewski, dyrektor szpitala.

- Zaznaczam, że na razie jest to postępowanie w sprawie o przyjęcie korzyści majątkowej, a nie przeciwko konkretnym osobom, na tym etapie trudno mówić o czyjejkolwiek winie - wyjaśnia Dariusz Witek-Pogorzelski, prokurator rejonowy w Wejherowie.

Sprawa do prokuratury trafiła z Najwyższej Izby Kontroli. NIK w ramach zaplanowanej kontroli sprawdziła system opieki nad matką i noworodkiem w polskich szpitalach. Skontrolowano 43 oddziały położnicze w całej Polsce, w tym 3 na Pomorzu, m.in. w Wejherowie. I to właśnie w wejherowskim szpitalu, podobnie jak w kilku innych placówkach medycznych w kraju znaleziono nieprawidłowości.

- NIK wskazała nam, że były 64 przypadki płatnych znieczuleń w szpitalu w Wejherowie w zeszłym roku, nam do tej pory udało się potwierdzić kilkanaście takich zdarzeń - tłumaczy prokurator Pogorzelski. - Sprawa jest delikatna, gdyż w przypadku przyjęcia korzyści majątkowej odpowiedzialności karnej mogą podlegać obie strony: przyjmujący i dający pieniądze. Czy zarzuty usłyszą też rodzące bądź ich mężowie- na tym etapie postępowania jest za wcześnie, by o tym wyrokować. Do przesłuchania pozostało kilka osób.

Jak wyglądał proceder znieczuleń na życzenie? Pacjentki lub ich bliska rodzina, np. mężowie szukali zazwyczaj jeszcze przed planowanym terminem porodu anestezjologa, który zgodziłby się ulżyć w bólu rodzącej. Każda sprawa była indywidualnie załatwiana. Nieoficjalnie wiadomo, że cena takiego znieczulania wynosiła od 300 do 600 zł. - Wszystko przez to, że Ministerstwo Zdrowia nie przewiduje refundowania takiego znieczulania dla rodzących kobiet - tłumaczy jeden z wejherowskich położników. - Tymczasem ból porodowy to wielki problem. Część z kobiet sama prosiła o znieczulenie, uzgadniały to bezpośrednio z anestezjologiem. Po opublikowania raportu NIK opłaty za znieczulenie podczas porodu bez wskazań medycznych przestały u nas istnieć

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto