Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków - Arka Gdynia 1:0 (1:0)

Janusz Woźniak
Andrzej Banas
Czy piłkarze Arki mogą pójść w ślady Karabachu Agdam i pogrążyć krakowską Wisłę w premierze ekstraklasy? Takie pytanie , chociaż pewnie nieśmiało, zadawali sobie w niedzielny wieczór kibice żółto-niebieskich. Arce pod Wawelem raczej się nie wiodło, ale przecież raz - wiosną tego roku - gdynianie potrafili z "Białą Gwiazdą" wygrać. Takie były przedmeczowe rozważania. A na boisku... Wisła wygrała z Arką 1:0.

W roli kapitana zadebiutował w Arce Norbert Witkowski, a prawdziwy ligowy debiut zaliczyli od pierwszej minuty meczu Marciano Bruma, Emil Noll, Paweł Zawistowski i Denis Glavina. Rolę jedynego napastnika trener Dariusz Pasieka, dość niespodziewanie, powierzył Tadasowi Labukasowi. Jeżeli chodzi o skład gospodarzy, to "tymczasowy" trener Tadeusz Kulawik dokonał kilku zmian w składzie w porównaniu do przegranych spotkań z Karabachem. Do bramki wstawił Mariusza Pawełka, dał szansę absolutnego debiutu 20-letniemu Kamilowi Rado - który nie był nawet zgłoszony w klubowej kadrze - a Maciej Żurawski powędrował na ławkę rezerwowych.

Pierwszy kwadrans gry był wyrównany, a nawet z lekką przewagą gdynian. Efektem był celny, ale obroniony przez Pawełka, strzał Macieja Szmatiuka. Wisła powoli nabierała rozpędu i pierwszą groźną akcję przeprowadziła w 19 minucie, ale strzał Radosława Sobolewskigo z linii pola karnego w dobrym stylu obronił Witkowski. Gdyński bramkarz ponownie zapobiegł utracie gola w 24 minucie, odbijając piłkę nogami w sytuacji sam na sam z Pawłem Brożkiem. Niestety w tej samej minucie piłka wpadła jednak do bramki Arki. Andraż Kirm ni to strzelał, ni dośrodkował, Witkowski odbił piłkę, ale wprost na głowę stojącego pod bramką Patryka Małeckiego. Niezamierzona asysta "Witka", radość Małeckiego i Wisła prowadziła w Krakowie 1:0. Pięć minut później gospodarze mogli nawet podwższyć. Znowu sam na sam był Paweł Brożek, znowu odbił piłkę Witkowski, ale trafiła ona do Kirma, którego dobitkę ofiarnie zablokował Michał Płotka.

Pod koniec pierwszej połowy Arka nieco energiczniej zaatakowała i Zawistowski, po dobrym dośrodkowaniu Brumy, mógł doprowadzić do remisu. Stojąc sześć metrów od bramki Wisły nie bardzo wiedział jak złożyć się do strzału, a w efekcie pchnął piłkę w kierunku bramki, a z futbolówką poradził sobie Pawełek.

Pierwszy atak gdynian po przerwie mógł, a nawet powinien, zakończyć się golem. Zawistowski dobrze wypatrzył w polu karnym Miroslava Bożoka, ten stanął oko w oko z Pawełkiem, ale trafił piłką w bramkarza Wisły. Szkoda, bo zdobyta bramka pewnie znacznie podbudowałby zawodników Pasieki. Goście nie ustawali jednak w atakach. Trener Pasieka w 62 minucie wpuścil kolejnego debiutanta, macedońskiego napastnika Mirko Ivanovskiego. To nie on jednak, a Filip Burkhardt miał minutę później idealną sytuację, aby doprowadzić do remisu. Strzelał z 10-12 metrów, ale przegrał ten pojedynek z Pawełkiem.

Gospodarze odpowiedzieli akcją w 66 minucie. Małecki dobrze podał do wprowadzonego po przerwie Rafała Boguskiego, ten za łatwo ograł Płotkę, ale z 10 metrów nie trafił do bramki. Wiślacy poszli za ciosem i w 69 minucie ich kibice mogli tylko wydać okrzyk zawodu. Małecki minął już Witkowskiego, ale piłkę po jego strzale zablokował na linii bramkowej Bruma. Nie pierwszy raz rywale Arki za łatwo, środkiem pola karnego, wychodzili na bardzo dobre pozycje strzeleckie.

W 77 minucie za Zawistowskiego na boisku, w składzie Arki, pojawił się Rafał Siemaszko, szósty już debiutant w gdyńskim zespole. Od tego czasu żółto-niebiescy zagrali dwoma napastnikami. Niestety nawet wprowadzenie klika minut później Josepha Mawaye nie zmieniło już obrazu boiskowych wydarzeń.

Arka w premierze, po nie najgorszej w sumie grze, przegrała jednak z Wisłą w najskromniejszych, z możliwych, rozmiarów. Przy odrobinie szczęścia mógł być w Krakowie remis, ale pamiętajmy, że Płotka i Bruma ratowali gdynian przed utratą kolejnych goli desperackimi interwencjami na linii bramkowej.

Wisła Kraków - Arka Gdynia 1:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Patryk Małecki (24)
Wisła: Pawełek - Cikos, Kowalski, Bunoza, Junior Diaz - Kirm (81 Wilk), Sobolewski, Piotr Brożek - Rado (46 Boguski), Małecki - Paweł Brożek (63 Żurawski)
Arka: Witkowski - Bruma, Szmatiuk, Płotka, Noll - Budziński - Bożok, Burkhardt, Zawistowski (77 Siemaszko), Glavina (85 Mawaye) - Labukas (62 Ivanovski).
Żółte kartki: Bruma, Budziński, Ivanovski (Arka).
Sędziował: Robert Małek (Zabrze). Widzów ok. 5 tys.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków - Arka Gdynia 1:0 (1:0) - Pomorskie Nasze Miasto

Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto