Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyspa Spichrzów w Gdańsku. Utajnienie umowy deweloperskiej sąd uznał za bezprawne

Redakcja
Wyspa Spichrzów w Gdańsku - czy będzie atrakcją turystyczną Gdańska?
Wyspa Spichrzów w Gdańsku - czy będzie atrakcją turystyczną Gdańska? T. Bołt/ archiwum DB
Wyspa Spichrzów w Gdańsku bez tajemnic? Czy poznamy treść dokumentu, który ważność stracił niemal dwa lata temu? Sąd uznał, że prezydent Adamowicz nie miał prawa utajniać deweloperskiej umowy na jej zabudowę.

Skarga na utajnienie przez Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska, umowy dotyczącej zagospodarowania Wyspy Spichrzów w Gdańsku, zawartej przez gminę z deweloperem, była zasadna - zadecydował Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku. Wciąż nie wiadomo jednak, czy oznacza to, że poznamy treść dokumentu, który ważność stracił niemal dwa lata temu.

ZOBACZ !Prace na Wyspie Spichrzów.

Okazania zawartej w 2009 roku umowy dla Wyspy Spichrzów w Gdańsku domaga się Wiesław Kamiński, radny Prawa i Sprawiedliwości. Po jego interwencjach sprawą trzykrotnie zajmowało się Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Gdańsku i to właśnie po ostatniej decyzji SKO - potwierdzającej zasadność utajnienia części zapisów umowy ze względu na "tajemnicę przedsiębiorcy" - sprawa trafiła do sądu.

Umowa z Polnordem - nadal tajna!

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku przyznał rację Kamińskiemu. Przekonywał on, że kontrakt zawarty przez władze miasta jest informacją publiczną i powinien zostać odtajniony.

- Ponieważ prezydent podpisując umowę decydował o publicznych pieniądzach, uważam, że mieszkańcy powinni poznać jej treść. Przejrzystość i transparentność musi być standardem w takich sytuacjach - przekonuje radny.
Choć Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Adamowicza, od początku zastrzegał, że w umowie nie ma niekorzystnych dla Gdańska zapisów, władze miasta konsekwentnie odmawiają jej upublicznienia. Jak tłumaczy Pawlak, wynika to z ochrony interesu przedsiębiorcy.

- Na razie nie chcę rozstrzygać o tym, co zrobimy. Czekamy na pisemne uzasadnienie decyzji WSA i dopiero, kiedy je otrzymamy, zdecydujemy, co dalej - zapowiada Pawlak, który przekonuje, że złamanie zasad umowy przez upublicznienie jej treści "może skutkować tym, że w przyszłości nie znajdzie się żaden prywatny inwestor chętny do współpracy z miastem w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego".

Wyrok WSA, którego pisemne uzasadnienie powinno pojawić się w połowie września, na razie nie jest prawomocny, a magistrat może złożyć na niego skargę kasacyjną w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Jeśli tego nie zrobi, prezydent będzie musiał ponownie rozpatrzyć wniosek Kamińskiego o udostępnienie mu treści umowy. Także wtedy gwarancji na upublicznienie dokumentu nie ma i bardzo możliwe, że sprawa ponownie trafi do SKO.
- Nie rozumiem uporu prezydenta Adamowicza. To absurdalne, że miasto tak długo zwleka z przekazaniem opinii publicznej kontraktu, który przestał obowiązywać w listopadzie 2011 roku - mówi Kamiński.

Czy Wyspa Spichrzów będzie w końcu atrakcją turystyczną?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto