Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zgoda buduje, czyli będzie rozbudowa SP1

Justyna Cybulska
Walka rodziców i nauczycieli ze Szkoły Podstawowej nr 1 o rozbudowę placówki zdawała się nie mieć końca. Zdesperowani sięgali po najrozmaitsze środki - akcje protestacyjne, okupacja szkoły – wszystko w imię dobra dzieci. W końcu, po 20 latach, samorządowcy doszli do porozumienia i podpisano decyzję o rozbudowie SP1.

Przed wtorkową, decydującą sesją Rady Miasta rodzice ostrzegali, że jeśli radni nie wyrażą zgody na budowę, nie przerwą swoich działań. Rafał Szopa ze Stowarzyszenia „Jedynka” mówił:
- Dziś ważą się losy naszej szkoły. Tylko spokój może nas uratować, nie dajmy się sprowokować. Niezgoda nas zrujnuje, a zgoda zbuduje! Pragnę jednak podkreślić, że nie walczymy z Radą Miasta. My walczymy o dobro naszych dzieci!

Wszyscy radni zgodnie potwierdzali, że zgadzają się na rozbudowę SP1. I właśnie w tym widzieli problem gdyż każdy z nich miał inną jej wizję.
Burmistrz miasta apelowała by zmienić zapisy w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym i podkreślała, że doszło do nieporozumienia. W tej chwili zależało jej na wykonaniu zadania 1, w skład którego wchodziła tylko budowa łącznika, szatni, stołówki i sal lekcyjnych. Kolejne etapy miały być zrealizowane dużo później, w przypadku gdy Ministerstwo Finansów przyznało by dofinansowanie na nową salę gimnastyczną. 9 milionów na rozbudowę placówki miało być rozłożone na lata 2010 – 2014. Przyznała też, że ma realne oszczędności i nie potrzebuje więcej pieniędzy. Apelowała by radni przyjęli te zmiany do budżetu.
Radni z PO i Gospodarności zapewniali, że dobre rozumieją projekt i zagłosują za jego realizacją. Zgodnie przyznawali, że potrzeba rozbudowy SP1 jest pilniejsza niż drogi i nowy ratusz. Józef Chmielewski mówił: „Najpierw są dzieci, potem radni.”

Piotr Zaradny również podkreślił, że wyraża zgodę na rozbudowę, lecz ma być to rozbudowa rozsądna. Próbował tłumaczyć wzburzonym rodzicom wszystkie niejasności lecz zagłuszyli go w momencie, gdy prosił o wykonanie nowej dokumentacji.
Maria Bochniak z Klubu Radnych Niezależnych mówiła:
- Wielokrotnie pytałam o rozbudowę SP1 i kwotę jaka będzie na nią przeznaczona. Pani burmistrz zawsze odpowiadała, że wszystkiego dowiemy się w WPI. Dlaczego w styczniu mamy wiadomość, że przeznaczone na nią będzie 9 mln, a w maju dowiadujemy się, że będzie to już 20 mln? Nie zgadzam się, by wyrażali Państwo opinie za pozostałych mieszkańców Rumi. Wy chcecie szkoły, oni dróg, nie wypowiadajcie się w imieniu wszystkich. Nie rozumiem też dlaczego burmistrz, chce was wykorzystać do tej politycznej gry.

Radni twierdzili, że w budżecie są przewidziane pieniądze na rozbudowę SP1, należy je tylko przesunąć. Zgodnie przyznali też, że drogi są potrzebne, ale najważniejsze jest dobro dzieci.
Tadeusz Piątkowski, doprowadzony do ostateczności apelował do radnych PiS:
- Wasz kandydat na prezydenta mówi „Polska jest najważniejsza!” Zagłosujcie w jego imię i wyraźcie zgodę na rozbudowę szkoły!

Andrzej Januszewski wprowadził do rozmowy sprawę Szkoły Podstawowej nr 6, w której uczą się w klasach integracyjnych dzieci niepełnosprawne. Podkreślał, że SP1 nie jest jedyną szkoła w Rumi. Sprawę tę kontynuował Bogdan Formella, który zauważył, że rozbudowy SP6 zniknęło 2 mln 600 tys. i przez to nie powstanie przy szkole basen rehabilitacyjny. Wzburzony przyznał, że nie podniesie ręki w tej sprawie. Burmistrz próbowała tłumaczyć, że pieniądze te zostaną wypożyczone do czasu przetargu na ulicę Cegielnianą i Leśną. Prosiła też, by zaniechać kłótni, skończyć z politycznym spektaklem i podpisać decyzję o rozbudowie SP1. Przyznała, że była przekonana, iż pismo honorowych obywateli miasta, ks. prof. Henryka Skorowskiego, Rektora Uniwersytetu Kard. Stefana Wyszyńskiego oraz prof. Edmunda Wittbrodt zmieni podejście radnych. Wzburzeni rodzice zakłócili obrady RM i przewodniczący Reclaf przerwał posiedzenie. W czasie przerwy, Piotr Zaradny opuścił obrady.

Zniecierpliwieni długą przerwą mieszkańcy Rumi powoli tracili nadzieje na pozytywne zakończenie sprawy. Należy podkreślić, iż 15 czerwca był ostateczną datą podpisania umowy z wykonawcą.
Bogdan Formella po przerwie przedstawił nowy plan: prosił, by przekazano 9 mln zł zarówno na rozbudowę SP1 jak i SP6. Podkreślił, że jeżeli w WPI wykreśli się termin 'etap pierwszy' wyrazi zgodę na budowę.
- Nie dzielmy dzieci na te z SP1 i z SP6. Przestańmy włączać je do polityki i podpiszmy tę decyzję. Przyznaję kolejny raz: my chcemy rozbudowy szkoły.
Burmistrz miasta musiała przeanalizować przedstawiony przez radnego Formella pomysł. Jej ucieszona po powrocie mina mówiła wszystko.
- Akceptuję wszystkie plany pod warunkiem, że będzie to prawda – mówiła – Musimy też otrzymać dofinansowanie na SP1 z Ministerstwa Finansów na późniejszą budowę sali gimnastycznej. Poza łącznikiem, klatką schodową i dwoma salami dla najmłodszych klas w tej chwili nie budujemy nic. Kolejne etapy przewidziane są na następne lata.

Elżbieta Rogala – Kończak podkreślała też, że obecnie w budżecie WPI na rozbudowę SP1 są zabezpieczone środki w wysokości 9 mln zł. rozpisane na lata 2010 – 2014. I w ten sposób: w roku 2010 przeznaczone zostanie 0,85 mln zł, 2011 – 0,5 mln zł, 2012 – 1,5 mln zł, 2013 – 3,5 mln zł, 2014 – 2,5 mln zł. Istotna jest też informacja, że wykonawca będzie kredytował budowę.

Uchwałę przyjęto jednogłośnie. Radny Formella podkreślał, że cieszy się z kompromisu, rozbudowy oby dwu szkół i faktu, że dzieci nie będą już dzielone. Przewodniczący RM Witold Reclaf mówił:
- Trzeba było długo rozmawiać, ale kwota, którą osiągnęliśmy w styczniu 2010 – 9 mln zł. zostaje zachowana. Osiągnęliśmy kompromis.
Burmistrz miasta podkreślała, że trzeba mówić prawdę i prosiła, by nie wracać już do przeszłości:
- Najważniejsze, że cel został osiągnięty. W środę o 7:30 podpisujemy umowę z wykonawcą i jeszcze tego samego dnia wchodzi on na plac budowy. Jutro ścinamy drzewa!

Rada Miasta przyjęła także w uchwale budżetowej zadanie dotyczące rozbudowy Szkoły Podstawowej nr 6, na którą w latach 2010 – 2014 przeznaczono podobnie jak w przypadku SP1 – 9 mln zł.
W planach rodziców była okupacja szkoły do niedzieli godziny 20:00 oraz bojkot uroczystej Sesji Rady Miasta, mającej odbyć się w środę. Odeszli oni jednak od tych pomysłów.
- Warto było walczyć. Była nadzieja, wspieraliśmy się. Gdyby trzeba było, zaczęlibyśmy walkę o nasze dzieci, ich przyszłość i szkołę jeszcze raz – mówiła z radością przewodnicząca Rady Rodziców Karina Misiarz.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto