Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karol Czubak, piłkarz Arki Gdynia: Sam odrzuciłem ofertę Lechii Gdańsk. W Gdyni się rozwinąłem i mam wsparcie kibiców

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Karol Czubak, piłkarz Arki Gdynia
Karol Czubak, piłkarz Arki Gdynia Przemysław Świderski
Rozmowa z Karolem Czubakiem, napastnikiem Arki Gdynia, o niedzielnym meczu (17.09.2023 r., godz. 18, Polsat Box Go Sport) z Miedzią Legnica, o ofertach w letnim oknie transferowym, odrzuconej propozycji z Lechii Gdańsk, ale też o wynikach żółto-niebieskich i sytuacji finansowej, która jest aktualnie w Arce.

Dużo było zamieszania wokół Twojej osoby pod koniec okna transferowego. Jak to wpływało na Ciebie?

Ta sytuacja na pewno była stresująca. W takim momencie było kilka zainteresowanych klubów i musiałem podjąć decyzję. Musiałem się zastanowić i to siedziało mi w głowie. Ostatecznie zostałem w Gdyni i teraz jestem już spokojniejszy.

Oferta za milion euro dla Arki nie robiła na Tobie większego wrażenia?

Oczywiście, że robiła. Z tego co się dowiedziałem, to była jedna z największych, jak nie największa, oferta za piłkarza Arki.

Skąd były te najciekawsze propozycje?

Było kilka ofert zagranicznych i to one były najciekawsze. Głównie z Niemiec i Danii, a była też propozycja z Belgii.

Dlaczego ostatecznie zdecydowałeś się zostać w Arce?

Patrzyłem przez pryzmat tego, gdzie będę mógł się rozwijać, będę miał większą szansę na grę i dobrze będę się czuć. W tamtych drużynach nie miałbym tak dużej gwarancji, że będę grać regularnie, jak to jest w Gdyni. Były też sytuacje, że kluby nie osiągały porozumienia.

Masz opinię człowieka związanego z domem, nielubiącego przeprowadzek. Tak jednak trudno zrobić karierę piłkarską.

To prawda, że jedno z drugim się nie łączy. Jeśli będzie oferta zadowalająca, to na pewno z niej skorzystam.

Zainteresowanie Tobą wyrażała też Lechia Gdańsk. Traktowałeś w ogóle poważnie taką propozycję?

Staram się wysłuchać każdej propozycji. Tę ofertę jednak odrzuciłem osobiście. To była moja decyzja.

Nie byłeś zainteresowany ze względu na kibiców Arki czy przyszły teść by Ci tego nie wybaczył?

Brałem wszystko pod uwagę. Rozwinąłem się w Gdyni, dobrze się czułem mając wsparcie kibiców i to miało wpływ.

Król i wicekról strzelców Fortuny 1. Ligi z poprzedniego sezonu w jednym klubie. Ani trochę taka perspektywa nie była dla Ciebie kusząca?

Na to akurat w ogóle nie patrzyłem. Jeśli bym się zdecydował, to nie poszedłbym do przodu w swoim rozwoju, bo obie drużyny grają w tej samej lidze.

Po meczu z Opolu nie podziękowałeś kolegom z drużyny ani rywalom tylko poszedłeś do szatni. To był efekt zamieszania wokół Ciebie czy frustracji po przegranym meczu z Odrą?

To była sportowa złość po przegranym meczu, w którym popełniliśmy jeden błąd. Mecz się tak układał, że nikt nie miałby pretensji, gdyby zakończył się remisem i jeśli ktoś miałby wygrać, to właśnie 1:0. Moja reakcja była spowodowana właśnie wynikiem, a nie otoczką wokół mnie czy klubu.

W Arce nie brakuje piłkarzy z jakością. Dlaczego słabo weszliście w ten sezon?

Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Wydaje mi się, że remisy z Termaliką czy w Łęcznej, to nie były najgorsze wyniki. Termalica w poprzednim sezonie do końca walczyła o awans do ekstraklasy, a Górnik nie jest złym zespołem, co pokazuje tabela. Wysoka porażka z Wisłą Kraków to mógł być wypadek przy pracy. Nieczęsto zdarzają się takie wyniki, nawet jak ktoś ma gorszy dzień. Tego dnia jednak zawodnikom Wisły wszystko wpadało do naszej bramki.

Zapowiedzi o zamrożeniu części pensji nie nastrajają optymistycznie?

Nie jest to dobre dla zawodników. Mamy rodziny, a każdy czy to grając w piłkę, czy wykonując inną pracę, chce otrzymywać wypłatę co miesiąc. Trudno powiedzieć jaka będzie przyszłość u nas i na pewno siedzi to w naszych głowach. Tym bardziej, że dotychczas takich sytuacji nie było. Każdy chce odciąć te myśli, ale to nie jest takie proste. Sytuacja finansowa klubu na pewno nie jest łatwa.

CZYTAJ TAKŻE: Oto jak wyglądają partnerki piłkarzy Arki Gdynia! Zobaczcie te zdjęcia

Problemy finansowe, bojkot kibiców. W takiej atmosferze Arka może liczyć się w grze o czołowe miejsca w lidze?

Wydaje mi się, że tak. Bojkot nie jest spowodowany naszą grą, nie jest przeciwko nam, ale nam też się dostaje i to nie pomaga. Nie mamy dopingu, jak w poprzednich sezonach, a on by nam pomógł w gorszych chwilach.

Przed Arką trudny mecz w Gdyni na przełamanie, bo ze spadkowiczem z PKO Ekstraklasy, Miedzią Legnica.

Czeka nas mecz z zespołem, który też ma dużo jakości. Do każdego meczu przygotowujemy się oddzielnie pod kątem rywala. Tym razem sztabowi powinno być nieco łatwiej, bo mamy trenera Wojciecha Łobodzińskiego, który pracował w Miedzi, a w tym klubie grali też Olaf Kobacki czy Paweł Lenarcik. Będą na pewno jakieś podpowiedzi. Wiemy jakie są mocne strony Miedzi, ale też, gdzie możemy ugryźć rywala.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Karol Czubak, piłkarz Arki Gdynia: Sam odrzuciłem ofertę Lechii Gdańsk. W Gdyni się rozwinąłem i mam wsparcie kibiców - Dziennik Bałtycki

Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto