Po badaniu lekarskim okazało się, że nie wszyscy mogą wziąć udział w akcji, stąd liczba ofiarodawców była nieco mniejsza. Ostatecznie 66 osób oddało łącznie 29,7 litrów cennego daru. Krew, która uzupełniła zapasy wejherowskiego szpitala, pobierały pielęgniarki z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Wejherowie.
- Jestem pełen uznania dla tego typu akcji, które wszystkich nas bardzo mobilizują. Sam oddaję krew nie po raz pierwszy, ale po kilkuletniej przerwie - stwierdził w rozmowie z "Gońcem" ks. Janusz Zdolski, proboszcz parafii NMP Wspomożenia Wiernych.
- Oddawałam krew jeszcze jako studentka - zwierzyła się z kolei Barbara Nastały, dyrektor Gimnazjum nr 2. - O tym, jak bardzo potrzebna jest krew przekonałam się, kiedy mój mąż przeszedł ciężką operacje serca.
Była to druga tego typu akcja zorganizowana w Rumi.
- Rumianie pokazali, że są ofiarami i solidarni - pisaliśmy w "Gońcu". Z czasem akcje zostały przeniesione z NZOZ nr 1 do janowskiej przychodni "Panaceum". Odbywają się tam do dzisiaj. W ostatniej, zorganizowanej w styczniu tego roku udało się zebrać 45 litrów krwi. Choć pielęgniarki pracowały jednocześnie przy ośmiu stanowiskach to poczekalnia przez kilka godzin była niezmiennie pełna.
Przeczytaj także: O czym pisał "Goniec Rumski" kilkanaście lat temu?
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?