- Początek trochę nerwowy, ale szybko zdobyte bramki ustawiły trochę mecz. Cieszę się, że powoli łapiemy swój styl. Kryzys przegranych spotkań wyjazdowych musiał kiedy minąć - podsumowuje spotkanie Jarosław Kotas, trener Orkana Rumia. Szkoleniowiec rumian przed tym meczem przeprowadził kilka zmian w ustawieniu. Jedną z istotniejszych było cofnięcie Dawida Banaczka z ataku na środek pomocy. - Ktoś kto grał w Bayernie, obojętnie czy w pierwszej drużynie, czy w rezerwach w piłkę grać potrafi. Tam byle kto nie trafia - mówi trener Orkana - Wycofałem go do środka pola. Zagrał tam kilka prostopadłych piłek. Musi jeszcze popracować nad kondycją.
Pierwsza bramka dla rumskiego zespołu padła po kontrataku. Dośrodkowanie Michała Smarzyńskiego wykorzystał Błażej Adamus, który otworzył wynik spotkania. Kolejnego gola zdobył 5 minut strzałem z 13 m zdobył Dawid Banaczek. Piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki i zatrzepotała w siatce bramki. Ten sam zawodnik podwyższył wynik w 65 minucie. A "kropkę nad i" postawił Przemysław Kazimierczak. W pole karne z autu futbolówkę wrzucił kapitan rumian Piotr Fera. Przed bramkarza Energetyka wyskoczył młody napastnik Orkana i strzałem głową ustalił wynik meczu. W następnej 8 kolejce spotkań III ligi rumianie będą mieli okazję podtrzymać passę zwycięstw na wyjeździe. W Policach zmierzą się z Chemikiem.
Energetyk Gryfino - Orkan Rumia 0:4 (0:2)
Bramki: Błażej Adamus (10), Dawid Banaczek (15, 65), Przemysław Kazimierczak (75)
Orkan: Biecke - Kowalczyk, Urbaniak (żółta kartka), Dirda, Kowol - Fera (80 Roeske), Stępień (55 Bodzak), Banaczek, Adamus (78 Szweda) - Smarzyński, Kazubowski (55 Kazimierczak)
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
