Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Okazałe zwycięstwo pierwszej ligi i remis drugoligowców

Opr. TM
Tydzień wcześniej w pierwszej lidzie drużyna tenisistów stołowych z naszego powiatu zremisowała przed własną publicznością z Pogonią Siedlce 5:5 a II liga wygrała 7:3 z AZS AWFiS Gdańsk. Teraz drużyny z jednego klubu uczestniczące na różnych szczeblach ligowych... zamieniły się wynikami.

We wtorek Akademia Tenisa Stołowego Kamix Rumia udał się na starcie ligowe do Redy, gdzie w SP nr 2 podejmował Gorzovię Gorzów Wlkp. Mecz był bardzo ważny dla obu drużyn, które znajdują się w górnej części tabeli. Przed spotkaniem minimalnie lepsza była Gorzovia, która miała 2 punkty więcej.

Pierwsza część należała do zawodników Tadeusza Gawła. Z każdą kolejną minutą przewaga sportowców z naszego powiatu była coraz wyraźniejsza. Alan Woś bez kłopotów pokonał Igora Misztala, a Łukasz Kaproń po bardzo zaciętym spotkaniu w decydującym secie na przewagi wygrał z Karolem Żarskim 3:2. Punkt dorzucił Przemek Perzyński a jedynej porażki doznał Paweł Lemański. Oba deble w przekonującym stylu padły łupem zawodników z Małego Trójmiasta i w tym momencie było 5:1. Ostatnia runda gier singlowych to solidarny podział punktów a mecz skończył się wynikiem 7:3. Kolejne spotkanie 1 liga rozegra na wyjęździe 20 października z GKTS Wiązowna.

- Zagraliśmy bardzo dobre zawody i zwycięstwo przyszło nam łatwo. Zachowaliśmy więcej koncentracji w sytuacjach kluczowych w setach. W optymalnej formie Pawła Lemańskiego wygrana powinna być jeszcze bardziej okazała. Nie pozwoliliśmy rywalom w tym starciu na nic - chwalił swój zespół trener Tadeusz Gaweł.

Tymczasem zawodnicy drugoligowi udali się w sobotę do Świecia nad Osą. Pierwsze gry singlowe wypadły kapitalnie, dość łatwo na pierwszym stole wygrali Kuba Otwinowski i Wojciech Kowalski. Jedynej porażki doznał Krzysztof Szwemin, który musiał uznać wyższość Grzegorza Pietryki. Na 3:1 w meczu wyprowadził Wojciech Cierlica zwyciężając Przemyslawa Hatałę 3:0. Deble tego dnia wyjątkowo nie szły ATS dzięki czemu gospodarze wyrównali na 3:3. Później przy stanie 4:5 i prowadzeniu zawodnika ze Świecia Marcina Lacha 2:0, żelaznymi nerwami wykazał się Wojciech Kowalski wygrywając 3:2 i tym samym pieczętując remis.

- Był to typowy mecz walki, praktycznie żadna z drużyn nie stworzyła sobie bezpiecznej przewagi i remis 5:5 jest sprawiedliwym wynikiem - mówi Jakub Otwinowski, zawodnik ATS Reda. - Szaniec był bez wątpienia bardzo emocjonalnie podchodzącą drużyną, z jaką przyszło nam się do tej pory zmierzyć. Podjęliśmy jednak walkę i przywieźliśmy jeden punkt. Zagraliśmy w tym spotkaniu bez błędów w grach singlowych na pierwszym stole. Szaniec u siebie jest bardzo groźną drużyną. Dysponuje on bardzo doświadczonymi zawodnikami i gra mocny tenis stołowy. Mogliśmy ten mecz wygrać, ale mogliśmy też przegrać. Bo sytuacje gospodarze mieli.

Najbliższy mecz druga liga gra na wyjeździe a ich przeciwnikiem będzie ekipa ze Straszyna.

***

Polecamy także: przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto