W Szkole Podstawowej nr 1 podłączono ogrzewanie


Mimo niezgody radnych na przyznanie dodatkowych pieniędzy na rozbudowę Szkoły Podstawowej nr 1, wykonawca nie zszedł placu budowy. Prace budowlane są kontynuowane, szkoła została też przyłączona do awaryjnego węzła ciepłowniczego. Dzieci zatem będą uczyły się w normalnych warunkach.

Rodzice, mimo tego, zapowiadają, że jeśli radni nie zmienią decyzji w sprawie pieniędzy i nie zapłacą wykonawcy za wykonane roboty dodatkowe, złożą do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Nie przekształcą natomiast pogotowia strajkowego w strajk okupacyjny, nad czym wcześniej debatowali.


Dokładnie tydzień temu, w piątek wieczorem, odbyła się kolejna sesja RM zwołana w sprawie "jedynki". Mimo licznej obecności rodziców, radni powiedzieli zdecydowane "nie" dla przedstawionych przez burmistrza zmian w budżecie.


- Najwyższy czas powiedzieć dość rozrzucaniu publicznych pieniędzy niefrasobliwym prowadzeniem rozbudowy SP nr 1 - argumentował Janusz Wolański, wicerzewodniący RM. - Zawsze popieraliśmy rozbudowę szkoły, ale nie dajemy żadnej wiary, że obecne wnioski dążą do załatwienia sprawy.
Choć rodzice składali wniosek o udzielenie im głosu w trakcie obrad, nie zostali do niego dopuszczeni. W zamian usłyszeli deklarację od radnych:
- Zawsze jesteśmy gotowi na rozmowy z Radą Rodziców, ale bez udziału osób trzecich - mówił Bogdan Formella.


Do żadnych rozmów jednak nie doszło. Natomiast po sesji rodzice spotkali się z burmistrz Elżbietą Rogalą-Kończak i usłyszeli zapewnienie, że dzięki umowom z OPEC ogrzewanie w szkole będzie podłączone, a wykonawca będzie dalej prowadził prace budowlane, aż do zakończenia najbardziej newralgicznego etapu budowy, czyli zapewnienia połączenia między poszczególnymi budynkami. Dzień później w tej samej sprawie burmistrz podpisała nawet przygotowaną przez rodziców deklarację.