Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W wejherowskim szpitalu poczekasz....

JK
Sytuacja w służbie zdrowia jest coraz trudniejsza. Wielomiesięczne kolejki w szpitalu zaczynają się tworzyć na oddziałach, które do tej pory przyjmowały pacjentów na bieżąco.

Środowe wczesne popołudnie na oddziale Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej wejherowskiego szpitala. Zaczynają się zgłaszać pacjenci, którzy na następny dzień mają zaplanowane operacje. Większość z nich na zabieg czeka od pół roku.

- Rejestrowałam się w maju, czekałam aż do teraz, bo uznano że moja sprawa nie jest aż tak bardzo pilna - mówi gdynianka. - Wejherowscy chirurdzy mają bardzo dobrą opinie, dlatego zdecydowałam się na ten oddział.
- Drugi raz lekarze będą u mnie operowali żylaki, bo to potrafi się odnawiać - mówi inna pacjentka. - Pierwszy raz, chyba z cztery lata temu czekałam tylko kilka tygodni, teraz sześć miesięcy. Tłumaczą, że kontrakt się kończy, że kasy nie ma. Trudno, najważniejsze, żeby teraz wszystko się udało.

Dr Maciej Michalik ordynator oddziału przyznaje, że ci pacjenci, którzy są teraz przyjmowali i rejestrowali się wiosną, mają i tak szczęście, że im zabiegu nie przełożono. Bo planowe zabiegi wrześniowe i październikowe przekładano, w związku ze znacznym wykorzystaniem w połowie roku tegorocznego kontraktu i "delikatną prośbą" ze strony NFZ, by nie przekraczać budżetu. W listopadzie chirurdzy wrócili do wykonywania planowych zabiegów.
Natomiast pacjent, który otrzyma teraz skierowanie na operację na przykład przepukliny czy żylaków, bo takie zwykle są kwalifikowane jako przypadek mogący poczekać, termin zabiegu będa mieli wyznaczony na czerwiec 2013 roku.
- Zgodnie z życzeniem NFZ rejestrujemy codziennie pacjentów, ale wprowadziliśmy limit sześciu osób dziennie, bo inaczej znów zbyt szybko wykonalibyśmy kontrakt - tłumaczą lekarze.

Zobacz także: Jest przełom w sprawie budowy szpitala w Rumi

Jak informuje Andrzej Zieleniewski, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Wejherowie, czas oczekiwania na zabieg operacyjny zależy od oddziału. Wyjątkiem są przypadki zagrażające życiu i choroby nowotworowe - one są poza kolejką.
- Najgorzej jest na chirurgii ogólnej i ortopedii, tutaj mimo iż ktoś miał na przykład wyznaczony termin, dzwoniliśmy i proponowaliśmy nowy, na przykład na marzec przyszłego roku - tłumaczy dyrektor Zieleniewski.
Lekarze podkreślają, że wielomiesięczne kolejki na operacje to na oddziale chirurgii nowość, kiedyś tak źle nie było.

Co tym myślisz? Skomentuj!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto