Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie będzie 300-metrowych wiatraków w gminie NWL. Rada uchyliła uchwałę o przystąpieniu do planu zagospodarowania [WIDEO]

Robert Gębuś
Robert Gębuś
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Protesty mieszkańców gminy Nowa Wieś Lęborska przyniosły skutek. Radni podczas sesji uchylili uchwałę o przystąpieniu przez gminę do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego uwzględniającego budowę turbin wiatrowych, które wraz z łopatą mogą sięgać 300-metrów.

Podczas głosowania protestujący szczelnie wypełnili salę obrad. Radni niemal dosłownie czuli na plecach ciężar spojrzeń mieszkańców. Wcześniej do gminy wpłynęła petycja pod którą podpisało się kilkaset osób sprzeciwiających się budowie na terenie gminy Nowa Wieś Lęborska 10 turbin wiatrowych, które wraz z łopatą mogą sięgać 300-metrów. Obawy mieszkańców rozbudziła wrześniowa decyzja rady gminy, która przegłosowała uchwałę intencyjną o przystąpieniu do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego uwzględniającego budowę takich siłowni wiatrowych w lokalizacjach Garczegorze, Janowice, Janowiczki, Krępa Kaszubska, Lędziechowo, Łebień, Nowa Wieś Lęborska, Pogorszewo, Rozgorze i gmina Nowa Wieś Lęborska. Konsultacje, zdaniem protestujących był źle zorganizowane i słabo nagłośnione, co spowodowało że znaczna część mieszkańców nie wiedziała, co ma powstać za ich miedzą.
Budowę największych wiatraków lądowych w Polsce planowała firma Sevivon na gruntach wydzierżawionych od prywatnych osób, w odległości ok. 800 metrów od zabudowań. Inwestor przekonywał, że tej wielkości i rozstawione w dużych odległościach siłownie wiatrowe gwarantują, że nie będzie hałasu a wolnoobrotowe łopaty zminimalizują efekt migotania. Zapewniał również, że bez względu na kształt przyszłej ustawy wiatrakowej nie zamierza budować wiatraków bliżej, niż można to robić obecnie. Nie przekonało to mieszkańców, którzy są pewni, że ich nieruchomości stracą na wartości wartości, a pracy turbin będzie towarzyszył hałas i negatywny wpływ na krajobraz.
Wątpliwości nie krył również Zdzisław Chojnacki, wójt gminy Nowa Wieś Lęborska. Lokalizacja wiatraków oznaczała ograniczenie możliwości inwestowania na 2,5 tys. ha gminnych terenów a ponad 2,5 mln zł rocznie, które mogłaby gmina otrzymywać z tytułu lokalizacji wiatraków mogłyby pochłonąć pochłonąć odszkodowania, które samorząd musiałby wypłacić mieszkańcom za utracone wartości majątków. Nie bez znaczenie też był fakt, że jest już uchwalone plany zagospodarowania na budowę 27 innych turbin w północnej części gminy. Kolejne 10 wiatraków to nie tylko ograniczenia w zabudowie, ale też ryzyko, że gmina będzie musiała płacić do budżetu państwa tzw. "janosikowe" z tytułu powiększonych dochodów. W efekcie straty mogłaby przekroczyć zyski.

O sprawie pisaliśmy tutaj: [polecany]25679339[/polecany]

Wolta radnych

W wyniku protestów mieszkańców radni Zdzisław Kotłowski, Marek Malinowski oraz Marek Piotrowski wnieśli o uchylenie tej uchwały. Do Komisji Skarg i Wniosków wpłynęła także petycja protestujących zawierająca konkretne pytania, m.in. o raporty środowiskowe, wpływ wiatraków na zdrowie, zawierała też zastrzeżenia dotyczące konsultacji społecznych, zdaniem protestujących, zbyt słabo nagłośnionych. Komisja wysłała prośbę o dokumenty do odpowiednich organów 5 grudnia, ale jeszcze ich nie otrzymała. Dlatego protestujący nie otrzymali odpowiedzi przed sesją.

- Tego samego dnia, kiedy wpłynęła petycja złożyliśmy wniosek do wójta o udostępnienie informacji, do których zostały złożone zastrzeżenia

- wyjaśniała Renata Palczewska, radna gminy Nowa Wieś Lęborska.

- Do dziś żadne dokumenty w sprawie naszego wniosku nie wpłynęły.

Zdzisław Chojnacki wyjaśniał, że odpowiedź Komisji Skarg i Wniosków przestanie mieć znaczenie, jeśli rada uchyli uchwałę, ponieważ protestujący osiągną cel. Akcentował to także radny Marek Malinowski, który przyznał także, że we wrześniu głosował za uchwałą, ale zmienił zdanie.

-Głosowałem za, do czego się przyznaję, ale zrozumiałem, poczytałem, zapoznałem się z zastrzeżeniami mieszkańców i się z tego wycofuję. To nie jest wstydem, tylko trzeba się umieć do tego przyznać i nikogo nie obwiniać

- podkreślił i zwrócił się do obecnych na sali mieszkańców.

- Największa wolą jest wola mieszkańców. To wy tu mieszkacie i tworzycie tą gminę.

Wzajemne oskarżenia

Podczas burzliwej dyskusji radny Krystian Chrzanowski przypomniał, że w północnej części gmin funkcjonują już plany zagospodarowania umożliwiające postawienie 27 turbin wiatrowych o wysokości 220 metrów.

- Wiatraki o wysokości 300 metrów są olbrzymie, a 30 wiatraków o wysokości 22 metrów nie są olbrzymie? Mówicie o 10 wiatrakach a co z tym 30? W każdej chwili mogą powstać

- dopytywał Krystian Chrzanowski i zaznaczył, że czas od kiedy pojawiła się informacja o planowanej inwestycji do podjęcia uchwały intencyjnej minęło kilkanaście miesięcy i że to wójt przedstawił inwestora radnym. Zaprzeczył także pojawiającym się komentarzom, że on lub jego rodzina chce wydzierżawić działki pod wiatraki.

- Nie zmyślajcie rzeczy niestworzonych. Wystosowałem już pierwsze ostrzeżenie z żądaniem sprostowania informacji pojawiających się w intrenecie. Jeśli takie wypowiedzi będą się pojawiać skończy się to w sądzie

-ostrzegł i jednocześnie zasugerował że rodzina Moniki Włusek, zastępcy wójta, ma interes w dzierżawie gruntów pod siłownie wiatrowe. To spotkało się z ostrą reakcją zastępcy wójta, która oznajmiła że podjęła już kroki prawne.

- To pomówienia. Chciałam poinformować, że 13 grudnia złożyłam prywatny akt oskarżenia przeciwko panu Krystianowi Chrzanowskiemu i to sąd będzie rozstrzygał w tej chwili czy pomawiał mnie czy nie

- oznajmiła Monika Włusek.
W odpowiedzi na twierdzenia radnego Chrzanowskiego wójt gminy wyjaśnił, że przedstawił inwestora radnym, ponieważ miał taki obowiązek. To firma przyszła z propozycją dla gminy. Dalsze decyzje są jednak w kompetencjach rady. Radny Zdzisław Kotłowski dodał, że wójt ostrzegał przed możliwymi konsekwencjami tej inwestycji.

- Tłumaczył, że możemy doczekać się roszczeń odszkodowawczych i to na wniosek wójta rada przyjęła za zasadne konsultacje w sołectwach -

mówił Kotłowski, który podkreślił, że takie wiatraki to dla mieszkańców duża uciążliwość.

-To są ogromne, 300-metrowe wieże w terenie mocno zurbanizowanym, gdzie odległości do domów to 850-1000 metrów. To bardzo niewiele. Pomiędzy Lędziechowem a Łebieniem ludzie mieszkają bardzo blisko tych terenów. Oni ten wiatrak będą mieli dosłownie na głowie.

Zdzisław Korda, przewodniczący rady gminy twierdził natomiast, że konsultacje to obowiązek gminy i to wójt odpowiada za zbyt małe nagłośnienie konsultacji, co spowodowało że informacja o planach inwestora dotarła tylko do garstki ludzi. Podobnego zdania był radny Marek Baranowski.

Zgoda podczas głosowania

Podczas głosowania radni byli już zgodni. Trzynastu radnych było za uchyleniem uchwały jedna osoba wstrzymała się od głosu. Tym samym uchwała o przystąpieniu gminy do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego uwzględniającego lokalizację dziesięciu 300-metrowych turbin wiatrowych przestała obowiązywać. Zdaniem wójta ta sytuacja to dla wszystkich żywa lekcja demokracji.

-Przy takim proteście, jaki mieliśmy a więc złożonej petycji, gdzie podpisy są wciąż zbierane i jest ich ponad tysiąc, była to słuszna decyzja rady i daje to pod rozwagę radnym, jakie decyzje w przyszłości miałaby podejmować

- mówi Zdzisław Chojnacki, wójt gminy Nowa Wieś Lęborska.
Głosowanie zakończyło się aplauzem. Mieszkańcy gminy po głosowaniu poczuli, że presja ma sens i mogą mieć wpływ na kształt gminy nie tylko podczas wyborów samorządowych.

- To jest konsekwencja naszych działań. Gdyby nie ogromna inicjatywa mieszkańców, obywateli tej gminy, to do uchylenia tej uchwały by nie doszło -

zaznacza Małgorzata Lipska, mieszkanka gminy NWL.

- Czekamy teraz na odpowiedź na nasza petycję, bowiem dotyczy ona planu zagospodarowania oraz obecnej sytuacji w gminie.

-Jesteśmy zadowoleni z rezultatów głosowania radnych- dodaje Łukasz Ulenberg, mieszkaniec gminy Nowa Wieś Lęborska.- Nasz głos został usłyszany i jako społeczeństwo stanowimy siłę. Nasze wspólne działania koleżanek i mieszkańców zapobiegło tej wielkiej krzywdzie, jaką niewątpliwie byłoby sąsiedztwo wiatraków. To jest nasza mała ojczyzna. Tu chcemy żyć pracować. Gmina Nowa Wieś to piękne miejsce i chcemy, żeby tak zostało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nie będzie 300-metrowych wiatraków w gminie NWL. Rada uchyliła uchwałę o przystąpieniu do planu zagospodarowania [WIDEO] - Lębork Nasze Miasto

Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto