Stara Rumia tonie w błocie, ale czy na pewno tylko ta część naszego miasta..?

Razem z mężem wybudowaliśmy dom przy ulicy Wiązowej z nadzieją, że będzie nam się żyło tu dobrze. Niestety rzeczywistość okazała się inna – opowiada pani Alicja. - Z każdym rokiem stan nieutwardzonych dróg w tej części Rumi ulega znacznemu pogorszeniu. Ostatnie dni roztopów przelały czarę goryczy. Mam dwójkę małych dzieci, syn ma 9 miesięcy, córka 4 lata. Nie miałam możliwości wyjść z dziećmi z domu, bo stan drogi przed moim domem powodował, ze wózek po prostu topił się w błocie. Mąż prowadzi w domu jednoosobową działalność gospodarczą i przez ostatnie dni klienci nie mieli jak dostać się do biura. W ubiegłym roku nasza ulica była wyrównana tylko raz na wiosnę, więc pytam: za co ja płacę? Pytam nie tylko w swoim imieniu, ale i sąsiadów, którzy zostawiają auta z dala od swoich posesji, bo nie mają możliwości do nich dojechać.

Przeczytaj: list naszej Czytelniczki

Sprawę nurtującą panią Alicję postanowiliśmy wyjaśnić u włodarzy miasta. Tym bardziej, że otrzymujemy więcej sygnałów dotyczących złych stanów dróg znajdujących się na terenie Starej Rumi.

Najpierw trzeba wybudować jeden z dwóch kolektorów deszczowych, konkretnie w ulicy Kazimierskiej oraz nawierzchnię, dopiero wtedy będzie można pomyśleć o budowie bocznych ulic - tłumaczy Ryszard Grychtoł, z-ca burmistrza ds. inwestycji UM Rumi. - To nie jest problem wyłącznie ulicy Wiązowej, ale także okolicznych dróg, Bukowej czy Cisowej. W tym roku rozpoczniemy proces inwestowania w układ drogowy właśnie od budowy kolektora. To duże zadanie inwestycyjne, chłonne finansowo, realizowane minimum 2 lata. Prawdopodobnie na sesji marcowej rozstrzygną się kwestie finansowe dotyczące tej inwestycji. Pamiętajmy też, że w związku z kryzysem przesunął się w czasie program budowy dróg. Ulica Kazimierska także pochłonie spore zasoby finansowe.

Więcej w Gońcu rumskim z 1 marca.