Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Tak dla atomu" w gminie Choczewo. Zwolennicy elektrowni jądrowej manifestują poparcie dla tej inwestycji [WIDEO]

Robert Gębuś
Robert Gębuś
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Grupa mieszkańców protestowała przy Urzędzie Gminy Choczewo przeciwko działaniom mającym na celu wstrzymanie budowy elektrowni jądrowej w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino. Twierdzą, że taka decyzja spowoduje problemy energetyczne kraju i zatrzyma gospodarczy rozwój gminy.

Protest stowarzyszenia Obywatelski Ruch na Rzecz Energetyki Jądrowej i komitetu "Tak dla atomu w gminie Choczewo" to reakcja na działania m.in. Stowarzyszenia Obrony Naturalnych Obszarów Nadmorskich „Bałtyckie SOS” oraz Eko-Unii, które kwestionują pozytywną decyzję Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wydaną dla budowy elektrowni jądrowej w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino. Przeciwnicy budowy elektrowni w gminie Choczewo, uważają, że inwestycja zdewastuje cenne przyrodniczo tereny i spowoduje nieodwracalne straty w turystyce. Tymczasem zdaniem organizatorów akcji z komitetu "Tak dla atomu w gminie Choczewo" torpedowanie budowy elektrowni w gminie Choczewo leży przede wszystkim w interesie grupy przyjezdnych, którzy nie żyją w gminie na co dzień.

-Elektrownia jądrowa powinna powstać bo to oznacza miejsca pracy dla mieszkańców gminy, budowę infrastruktury drogowej i kolejowej a turystyka nie ucierpi. Myślę, że na czas budowy będzie większy popyt na wynajem pokoi dla pracowników, natomiast po wybudowaniu elektrowni turyści nie uciekną. Zostanie wybudowane najdłuższe i najbardziej wysunięte na północ molo w Polsce, co samo w sobie będzie atrakcją-

uważa Sebastian Milewski z komitetu "Tak dla atomu w gminie Choczewo".

-Myślę, że działania blokujące budowę elektrowni jądrowej są niepotrzebne. Ona musi w Polsce powstać. Elektrownie takie jak Turów czy Bełchatów będą w najbliższej przyszłości zamknięte. Jeśli elektrownia atomowa nie powstanie to w najbliższym czasie pozostanie nam parafina, którą czasem wyrzucają na brzeg statki. Będziemy mogli zrobić z niej świeczki i przy ich pomocy oświetlać i ogrzewać domy

-ironizuje.

Protest zwolenników budowy elektrowni jądrowej w gminie Choczewo to także reakcja na słowa wojewody pomorskiej Beaty Rutkiewicz o audycie lokalizacyjnym oraz wicemarszałka Leszka Bonny, który sugerował możliwy powrót do budowy elektrowni w Żarnowcu, której budowę przerwano 1989 roku. Ta jednak zdaniem PEJ, nie miałaby większego sensu. Zanim spółka Polskie Elektrownie Jądrowe wybrała Choczewo, przeanalizowała 92 potencjalne lokalizacje i Żarnowiec odpadł w "przedbiegach" . - Pierwotnie elektrownia Żarnowiec była dużo mniejsza i dlatego opierała się na chłodzeniu wodą z Jeziora Żarnowieckiego. W przypadku nowego obiektu musielibyśmy ciągnąć wodę morską i ją odsalać. Czekałaby nas budowa po lądzie ponad 10 km kanałów dla wody uzupełniającej i ok. 3 km w części morskiej. Do tego teren elektrowni w Żarnowcu jest dość wąski, a długi. Z uwagi na to, że istnieją obiekty nieczynnej elektrowni, przeszkadzają one w postawieniu obiektu jądrowego. Nie moglibyśmy posadowić nowego reaktora w miejscu starego. To wydłużyłoby prace budowlane do 17 lat dla jednego bloku -wyjaśniali przedstawiciele PEJ i dodawali, ze w przypadku Żarnowca należałoby się liczyć z wyburzeniami ok. 100 obiektów.
Burzę wywołaną sugestiami o możliwej zmianie lokalizacji uspokoiły zapewnienia strony rządowej, że decyzja o budowie elektrowni w gminie Choczewo jest ostateczna. Jednocześnie trwa audyt dotyczący planowanej inwestycji. Nie poddają się jednak stowarzyszenia przeciwników budowy elektrowni jądrowej w planowanej lokalizacji. Wnioskują o ponowne rozpatrzenie decyzji środowiskowych i zapowiadają batalie sądowe. Argumentują, że budowa "jądrówki" oznacza setki hektarów wyciętego lasu, morze betonu, odpływ turystów, podgrzaną wodę i sinice w Bałtyku.
Tymczasem zwolennicy budowy elektrowni jądrowej w gminie Choczewo akcentują, że zmiana lokalizacji, poza utraconymi korzyściami dla gminy, oznaczałaby opóźnienia w realizacji inwestycji i ryzyko deficytu energetycznego w całym kraju. Dodają też, że nie wszystkie organizacje ekologiczne są przeciwko atomowi w gminie Choczewo.

- Zajmujemy się promowaniem każdej niskoemisyjnej energetyki: wiatrowej fotowoltaicznej czy atomowej przy minimalizacji ich wpływu na środowisko i udzielamy poparcia polskiemu programowi jądrowemu i lokalizacji elektrowni Lubiatowo-Kopalino

- mówi Michał Wiśniewski, z organizacji proekologicznej Fota4 Climate.-

Badania środowiskowe nie trwają od wczoraj, ale od roku 2012. To są badania ekosystemu, hydrologiczne, geologiczne, hydrograficzne. Zmiana decyzji lokalizacyjnej cofnęłaby nas o 10 lat, których nie mamy. Jeśli odpadnie nam Bełchatów, a to się stanie bo kończy się tam węgiel brunatny, będziemy mieli 4 GW utraconej mocy. Musimy tę lukę czymś pokryć. Ludzie zaczną poszukiwać energii na własną rękę. To będzie z większą szkodą dla środowiska niż wybudowanie jednostki jądrowej.

Nie tylko światło w lodówce

W opinii Michała Wiśniewskiego Odnawialne Źródła Energii obecnie nie są jeszcze w stanie zagwarantować stabilnej energii w obliczu coraz szybciej rosnącego zapotrzebowania na energię elektryczną.

-OZE mogłoby teoretycznie uzupełnić tę lukę, ale pojawia się wyzwanie w postaci magazynowania energii

- uważa Michał Wiśniewski.

- Przyjmuje się, że aby system energetyczny był dyspozycyjny, w każdych warunkach musi dysponować rezerwą mocy, zarówno "zimną" jak i "gorącą", oraz zasilania autonomicznego, czyli bez konieczności importu przez 14 dni. OZE bez magazynów energii, które ciągle nie powstają i również są wyzwaniem ekologicznym, nie są gwarancją utrzymania systemu energetycznego w ruchu. A musimy pamiętać, że system energetyczny to nie tylko światełko w lodowce. To także zaopatrzenie w wodę pitną, odprowadzenie ścieków, nawet stacje podnoszenia ciśnienia gazu. Jeżeli utracimy na kilkanaście godzin zasilanie w kraju, będziemy mieli chaos.

Wiśniewski przypomina, że elektryfikacja wkracza w coraz to nowe obszary, zdominowane dotąd przez energię pozyskiwaną z paliw kopalnych. Po 2035 roku Europa ma się przesiąść na samochody elektryczne, ale nie tylko do ich ładowania będzie potrzebne więcej energii w systemie.

-W tej chwili dąży się do elektryfikacji każdej możliwej dziedziny używającej obecnie paliw kopalnych, czyli transportu indywidualnego i zbiorowego, ogrzewania, są duże naciski na realizowanie programów "czyste powietrze" i ograniczenie spalania paliw kopalnych

- mówi.

- Pompy ciepła są świetnym narzędziem, ale również do ich pracy potrzebny jest prąd i kolejne gigawaty energii, które muszą pojawić się w systemie. Kolej dużych prędkości, która ma się u nas pojawić, będzie zużywała znacznie większą ilość energii. Nie możemy liczyć na transport zbiorowy, który będzie zależny od pogody.

Pod koniec września 2023 roku spółka Polskie Elektrownie Jądrowe podpisała z amerykańskim konsorcjum Westinghouse-Bechtel umowę na zaprojektowanie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej na Pomorzu. Zgodnie z harmonogramem Programu Polskiej Energetyki Jądrowej pierwszy blok tej elektrowni miałby ruszyć w 2033 r. Trzy reaktory, które zasilą elektrownię jądrową, dadzą łącznie do 3,75 GW energii.

Samorządowcy: zmiana lokalizacji? Na tym etapie to byłoby niepoważne.

Wójt gminy Choczewo uważa Żarnowiec byłby dla jego gminy niezłą opcją, tyle że to nie ten etap by się zastanawiać nad zmianą lokalizacji budowy elektrowni jądrowej. -

Jesteśmy sąsiadami gminy, gdzie teoretycznie przeniesiono by lokalizację elektrowni

- mówi Wiesław Gębka, wójt gminy Choczewo.

-Mielibyśmy swój udział w podatku, uchronilibyśmy swój pas nadmorski. Mamy już wiatraki na morzu. Gmina pozostałaby bardziej przyrodnicza a tak to będzie przemysłowo-przyrodnicza. Jednak w tym wypadku najważniejszy jest interes kraju. Poświęcono na ten projekt 13 lat a przecież najważniejsza jest kontynuacja. PiS kontynuował prace, które zaczęła PO. To interes całego kraju, żeby ten prąd był. Decyzja o zmianie lokalizacji, kiedy już się ją wybrało, byłaby niepoważna

Łeba liczy nie tylko na nowych turystów, którzy będą przemieszczali się pomiędzy powiatami. Z budową elektrowni w gminie Choczewo związana jest przebudowa linii kolejowej 229 do Łeby.

- Gmina miejska Łeba prowadzi rozmowy odnośnie rewitalizacji linii kolejowej 229 do Łeby. W tej sprawie prowadzono konsultacje ze wszystkimi samorządami w różnych powiatach, gdzie prowadziliśmy rozmowy o preferowanych wariantach rewitalizacji linii. PKP PLK a także departament infrastruktury urzędu marszałkowskiego, przewozy regionalne, stwierdził że ma być odbudowana i rewitalizowana linia 229

- mówi Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby.-

Z tą inwestycją gmina Łeba wiąże ogromne nadzieje. Ma funkcjonować cały rok, nie tylko jako linia przewożąca pasażerów, ale także jako linia towarowa. Chcemy powiązać funkcjonowanie tej linii z funkcjonowanie baz serwisowych dla Morskich Farm Wiatrowych, których budowa w Łebie w tej chwili jest realizowana. Gdyby nastąpiła zmiana lokalizacji, możemy na wiele lat odłożyć plany dotyczące transformacji energetycznej państwa

-uważa.
W opinii Edmunda Głombiewskiego, wicestarosty lęborskiego, zmiana lokalizacji oznaczałaby straty dla samorządów i dla budżetu państwa.

-Zmiana lokalizacji odbyłaby się ze szkodą dla budżetu państwa, olbrzymimi kosztami, odszkodowaniami. Jako powiat lęborski część inwestycji planowaliśmy w powiązaniu z budową elektrowni jądrowej w Lubiatowie, jak chociażby rewitalizacja linii kolejowej do Łeby

- mówi Edmund Głombiewski.

- Poprzedni rząd zaproponował także pomoc dla samorządów, które będą znajdowały się w strefie oddziaływania elektrowni w gminie Choczewo i też z tej pomocy mieliśmy skorzystać w zakresie modernizacji dróg. Dla nas byłby to spory problem, bo byliśmy objęci tą najbliższą strefą oddziaływania elektrowni objętej pomocą dla samorządów, które miały korzystać ze specjalnego programu wsparcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Tak dla atomu" w gminie Choczewo. Zwolennicy elektrowni jądrowej manifestują poparcie dla tej inwestycji [WIDEO] - Dziennik Bałtycki

Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto