W Rumi wyższy limit koncesji na sprzedaż alkoholu

Rumscy radni dwukrotnie podnieśli limit koncesji na sprzedaż alkoholu. Takie rozwiązanie uczyni przejrzystrzym system udzielania pozwoleń i zapewni gminie większe środki finansowe na profilaktykę i walkę z alkoholizmem oraz narkomanią - twierdzą zwolennicy pomysłu. Łatwiejsza dostępność do alkoholu zwiększy jego spożycie, a to, patrząc perspektywicznie, wywoła negatywne skutki społeczne - grzmią oponenci, dodając, że dyskutowanie takiego problemu w czasie Wielkiego Postu jest niegodziwe.

- Z uwagi na czas Wielkiego Postu, kiedy to powinno się zachować wstrzemięźliwość od alkoholu, odłóżmy głosowanie na inny termin - zachęcał podczas sesji, na której ważyły się losy uchwały, Bogdan Formella z Samorządności.
Większość radnych jednak nie wyraziła zgody na taką propozycję, przyjmując sporną uchwałę, wedle której znacznie ma przybyć pozwoleń na sprzedaż alkoholu. Obecnie punktów gastronomicznych, w których kupowany alkohol spożywany jest na miejscu, funkcjonuje w Rumi 31, co nie wyczerpuje limitu koncesji, ten bowiem wynosi 40, a po wejściu w życie uchwały wyniesie sto. Nieco mniejsza skala zmian dotyczy sklepów. W tej chwili dopuszcza się 87 punktów sprzedających alkohol, ilość ta jednak wzrośnie do 150.

- Blokując możliwość wydawania koncesji, ograniczylibyśmy konkurencję na lokalnym rynku - przekonuje Aleksander Kubina, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Rady Miasta. - Poza tym, gdy koncesji jest zbyt mało, rodzą się różne podejrzenia podczas ich przyznawania, a podniesiony limit utnie wszelkie spekulacje. Zasięgnęliśmy też opinii miejskich służb mundurowych i usłyszeliśmy, że wzrost liczby sklepów mających w swojej ofercie napoje wysokoprocentowe nie wpłynie na ilość spożywanego alkoholu.

Dochody uzyskane koncesji mogą być przeznaczone wyłącznie na walkę z alkoholizmem i narkomanią oraz profilaktykę wśród dzieci i młodzieży.
- Dzięki tym pieniądzom budujemy kolejne boiska i organizujemy zajęcia sportowe dla dzieci - dodaje radny Gospodarności Mariusz Wiśniewski. - W sąsiednich miastach nie ma problemu z uzyskaniem pozwoleń na sprzedaż alkoholu, choćby w porównywalnym co do liczby mieszkańców Wejherowie możliwych koncesji dla sklepów jest 140.

Z tymi argumentami nie zgadza się radny PiS Andrzej Januszewski.
- Więcej punktów sprzedaży wpłynie na ilość spożytego alkoholu, choćby wśród młodzieży - mówi Januszewski. - A statystyki pokazują, że dramatycznie rośnie ilość wypadków spowodowanych przez młodych, pijanych kierowców.
Ewa Wensierska, dyrektor Ośrodka Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Wejherowie zauważa, że większa dostępność do alkoholu, rzeczywiście wpływa na jego spożycie. - Ale dotyczy to osób nieuzależnionych, a nie alkoholików - mówi Wensierska. - Bo alkoholik, kiedy potrzebuje, pójdzie i do bardzo odległego sklepu. Natomiast osoba wolna od nałogu, a pijąca sporadycznie, dwa razy zastanowi się, zanim wyjdzie z domu.